Na początku wyjaśnijmy, czym ta książka jest i czym nie jest. Jest na pewno opowieścią o jedzeniu i piciu, czyli tej stronie naszego życia, bez której, niezależnie jakbyśmy się starali, nie możemy się obejść. Powiedzenie "czy jemy aby żyć, czy żyjemy aby jeść", mimo sardonicznego, sokratesowego tonu, jest powiedzeniem w obu wersjach prawdziwym. W tej książce staramy się opisać naszą "żarłoczną" rzeczywistość w cieniu klasztornej ciszy; ten tajemniczy świat nieustająco się bowiem zmieniał i zaskakiwał, łącząc przyziemne opisy z metafizycznymi uniesieniami i wjeżdżając na klasztorny stół z iście "diabelskim" jadłospisem.Natomiast "Głodny mnich" nie pretenduje do miana historycznego dzieła, nie stanowi żadnego kompendium; jest raczej luźną opowieścią o setkach lat doświadczeń refektarza. Czasami dotyczącą ascetycznego do przesady, a czasami skłonnego do rozpusty mniszego żołądka. To dywagacje (uzupełnione przepisami) o kulinarnym wkładzie klasztornych braci w poszerzanie naszego menu. Ci wielcy degustatorzy zaczynali od modlitwy chwalącej boże dary i często kończyli na rozkosznej satysfakcji z ich spożywania; niezależnie czy mówili "amen", rozumiejąc to jako starotestamentowe "niech tak będzie", czy jako nowotestamentowy symbol Jezusa, to zawsze strawa pojawiająca się na ich stołach miała przynosić ulgę zarówno tę w wymiarze duchowym, jak i tę zaspokajającą cielesne potrzeby. Spis treści: 1. W cieniu refektarza 2. Po pierwsze asceza 3. Wielkie żarcie 4. Klasztorne specjały 5. Przepisy