W pisarstwie Gombrowicza jest coś takiego, że albo budzi entuzjastyczną akceptację, albo pozostawia czytelnika obojętnym… Ale ci, których Gombrowicz uwiódł i przekonał, zaczynają widzieć świat inaczej.
Traf zdarzył, że z frazą Gombrowicza spotykam się od dzieciństwa. Ślub - moje ukochane przedstawienie Starego Teatru w reżyserii Jerzego Jarockiego, na którym się wychowałem, wielokrotne inscenizacje Iwony, księżniczki Burgunda mojego taty, czy w końcu Trans-Atlantyk, którego fragmenty dały mi pierwsze sukcesy aktorskie na konkursach recytatorskich.