Ferdydurke recenzja

Groteska nie dla każdego - forma owszem

Autor: @OutLet ·2 minuty
2020-02-23
Skomentuj
7 Polubień
Przyszło mi się zmierzyć z Ferdydurke Witolda Gombrowicza nie jako uczennicy czy studentce – ale jako nauczycielowi. Przeczytałam książkę od A do Z, w wielkim skupieniu. Nastawiona, że muszę nie tyle odkryć, o co w niej chodzi (bo to z grubsza każdy, kto się z nią zetknął, wie), ile znaleźć sposób i pomysł na omówienie lektury z niezainteresowaną czytaniem zgrają.
Nie odkryłam tego sposobu – może jedynie jakieś przebłyski, punkty zaczepienia, z którymi jeszcze nie wiem, co zrobię. Czy błędem była pozycja, z jakiej przystąpiłam do lektury? Fakt, że jestem nauczycielem? No cóż, forma. Czy należało z niej wyjść, zamiast w niej trwać? Ale jeśli nawet, to przecież i tak wpadłabym z deszczu pod rynnę. Z formy w formę, z dorobioną gębą albo pupą.
Lektura jako całość trudna, choć niektóre fragmenty czytało się z mniejszą męką, a nawet z uśmiechem i odczuwając coś na kształt czytelniczej przyjemności. Mam tu na myśli głównie kilka pierwszych rozdziałów, opisujących nieoczekiwane umieszczenie trzydziestoletniego Józia z powrotem w szkole, jego rozpaczliwe próby zrozumienia, wyjaśnienia i wyprostowania sytuacji, w jakiej się znalazł. Następnie pamiętna lekcja polskiego z nauczycielem Bladaczką i słynnym zawołaniem, że Słowackim wielkim poetą był, a jego poezja musi nas zachwycać, bo inaczej przecież nie byłaby poezją i nie byłaby wielką, a jest – i tak koło się zamyka. Ten rozdział, zapamiętany mocno jeszcze z własnych czasów szkolnych, nieodmiennie robi na mnie wrażenie. Później mniej znana, ale o podobnym wydźwięku, lekcja łaciny – też dobra. Pojedynek na miny zakończony gwałtem przez uszy – mistrzowski. Przedmowa do Filidora dzieckiem podszytego, w której Gombrowicz wykłada w sposób naprawdę jasny swoje poglądy na temat sztuki, bycia artystą, funkcjonowania artysty w świecie w odniesieniu do innych ludzi – wybitna.
Potem jest już znacznie gorzej. Od momentu, gdy profesor Pimko umieszcza Józia na stancji u Młodziaków, jego „przygody” stają się coraz bardziej zagmatwane i niepojęte oraz – mimo usilnych wyjaśnień narratora – tak też są opisane (język to osobny koszmar tej powieści). Józio wciąż zderza się z jakąś formą formy (powtórzenie celowe), którą próbuje obalić, co jest nawet zrozumiałe (w końcu od początku akcji chodzi mu o to samo). Jednak gdyby nie obowiązek lektury i gdyby nie wiedza, że powieść jest przykładem groteski – popukałabym się w głowę (czy, jak chciałby Gombrowicz, w główkę) i rzuciłabym książką w kąt z obrzydzeniem.
Smutny wniosek wynikający z fabuły jest taki, że Józio do końca pozostaje niewolnikiem formy, gęby i pupy: niedojrzałość pokonuje w nim tę dojrzałość, do której dążył. Mój osobisty wniosek z lektury również jest smutny i brzmi tak, że muszę przyjąć zdanie mądrzejszych ode mnie (m.in. wyrażone w rozmowie Jerzego Jarzębskiego z Andrzejem Zawadzkim w tym wydaniu Ferdydurke), iż jest to książka ważna, szczególna, nowoczesna (z tym akurat łatwo się zgodzić) czy wybitna. Przyjąć je jako fakt i nie dyskutować z nim.
Ale nie powiem moim uczniom, że Witold Gombrowicz wielkim pisarzem był.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2020-02-23
× 7 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Ferdydurke
25 wydań
Ferdydurke
Witold Gombrowicz
7.4/10
Seria: Lekcja Literatury

Forma - zarówno artystyczna co i obyczajowa - to główny temat tej powieści. Prześmiewcze spojrzenie na konwenans, który zaczyna żyć własnym życiem uzależniając swoich użytkowników. Atutem wydania je...

Komentarze
Ferdydurke
25 wydań
Ferdydurke
Witold Gombrowicz
7.4/10
Seria: Lekcja Literatury
Forma - zarówno artystyczna co i obyczajowa - to główny temat tej powieści. Prześmiewcze spojrzenie na konwenans, który zaczyna żyć własnym życiem uzależniając swoich użytkowników. Atutem wydania je...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

„Ferdydurke” to powieść, która wywraca nasze spojrzenie na dorosłość, młodość i konwenanse społeczne. Witold Gombrowicz przedstawia satyryczną, momentami absurdalną historię Józia, trzydziestoletnieg...

@ksiazkowymolik25 @ksiazkowymolik25

"Ferdydurke" to awangardowa powieść Witolda Gombrowicza, która nie należała do moich ulubionych lektur. Czytałam ją bodajże w 7 czy 8 klasie szkoły podstawowej i była wtedy dla mnie kompletnie niezro...

@Marcela @Marcela

Pozostałe recenzje @OutLet

Hildur
Po prostu Islandia

Spędziłam z tą książką ostatnie dni starego roku i pierwszy dzień nowego. Zdecydowanie był to świetny czas. Nie tak dawno pisałam, że nie udaje mi się trafić na dobry...

Recenzja książki Hildur
Niewygodna
Wierzę Ci, Paciu.

„Niewygodna” Patrycji Volny rzeczywiście dla bardzo wielu osób stała się niewygodna – chyba nie dałoby się znaleźć bardziej pasującego tytułu dla tej opowieści. Autorka ...

Recenzja książki Niewygodna

Nowe recenzje

Nie randkuj z siostrą kumpla
Marzenia czasami się spełniają
@agnban9:

Penelope Ward i Vi Keeland to duecik, po który bardzo lubię sięgać. Zawsze książki tych autorek są zabawne i świetnie s...

Recenzja książki Nie randkuj z siostrą kumpla
Ktoś mnie pokochał
Brigertonowie
@agnban9:

📚📚📚 "Miłość to odnalezienie jedynej osoby, przy której twoje serce stanie się pełne, która uczyni cię kimś lepszym, ni...

Recenzja książki Ktoś mnie pokochał
Dziewczyna z poczty
Kopciuszek po austriacku czyli "Dziewczyna z po...
@maslowskima...:

Niedokończona (niestety!) powieść Stefana Zweiga utrzymuje mnie w przekonaniu, że Zweig wielkim pisarzem był. Na tle ni...

Recenzja książki Dziewczyna z poczty
© 2007 - 2025 nakanapie.pl