Rzadko czytam e-booki, ale powieści Artura Tojzy wychodzą tylko w tej formie, a chciałam po Waszych opiniach poznać je i ja. Zaczęłam od kryminału "Farreter", który okazał się podróżą intrygującą, mroczną i szalenie wciągającą.
Początkowo Autor podsuwa nam różne perspektywy, co już zarysowuje kierunek, w którym podąży fabuła. Zaginiony działacz LGBT, prowadząca poszukiwania policja, brutalne tortury i w końcu odnalezienie zwłok. Pierwszych zwłok, ale nie ostatnich, a morderca zdaje się postępować zgodnie ze scenariuszem, w którym to on rozdaje karty.
Główna bohaterka Alicja Zając z Wydziału Kryminalnego podobnie jak jej baśniowa imienniczka "już do niejednej króliczej nory wlazła". Tym razem jednak prowadzący śledztwo krążą jak we mgle podążając jedynie za okruchami rzucanymi przez sprawcę. Żeby go ująć muszą zboczyć z tej ścieżki, obejść go i skorzystać z nieszablonowych rozwiązań.
Ciekawą postacią, nieformalnie pomagającą w śledztwie jest brat Alicji, Damian, który dzięki swojej mrocznej stronie potrafi jak nikt zrozumieć pokręcony umysł mordercy. Tylko czy to wystarczy, by go złapać?
Autor prowadzi nas w mrok, w którym bestia dyszy chęcią zemsty, ale równolegle podsuwa sprawę zaginionej nastolatki, która biorąc pod uwagę zakończenie, będzie spędzać sen z powiek śledczym w następnej części.
Autor bez wątpienia potrafi zbudować pełen napięcia klimat, zaciekawić i wciągnąć w grę prowadzoną przez szaleńca, a sympatyczni prowadzący śledztwo tylko pogłębiają zaangażowanie. Przyznam, że już nie mogę się doczekać dalszego ciągu i wyjaśnienia tak intrygujących zapowiedzi.