Artyleria niemiecka prowadziła jeszcze przez noc z 20 na 21 sierpnia ogień nękający, ale dopiero w południe wyszło samobójcze natarcie piechoty, które załamało się w naszym ogniu. Coraz liczniejsze grupy niemieckie rzucały broń u zachodnich stoków wzgórza, wdrapywały się na Maczugę i poddawały, śmiertelnie wyczerpane i ogłupiałe od ognia.