Dla Europy wniosek jest jasny: jej najgorszym wrogiem wewnętrznym, przekazywanym niczym wirus z pokolenia na pokolenie i jak wirus zdolnym podlegać najdziwniejszym mutacjom, pozostaje partykularyzm narodowy, państwowy, ideologiczny, który, choć różnie usprawiedliwiany, zawsze powoduje albo autarkię, albo dążenie do hegemonii.
Nic nie świadczy, by ten wirus stał się nieszkodliwy. Wszystko nakazuje raczej wierzyć, że przyczaił się jedynie i czeka, aż odzyska dawną jadowitość. Tylko stworzenie szczepionki przeciw jego przyszłym, jeszcze nieprzewidywalnym postaciom umożliwi realizację trzeciego zjednoczenia europejskiego.
Nic nie świadczy, by ten wirus stał się nieszkodliwy. Wszystko nakazuje raczej wierzyć, że przyczaił się jedynie i czeka, aż odzyska dawną jadowitość. Tylko stworzenie szczepionki przeciw jego przyszłym, jeszcze nieprzewidywalnym postaciom umożliwi realizację trzeciego zjednoczenia europejskiego.