ZNA-KO-MI-TA książka. Lektura wymarzona: wzbudzająca emocje, zmuszająca do myślenia, z dylematem moralnym, sprawą sądową i nową, ale z życia wziętą tematyką. Czyta się szybko, lektura wciąga, ale lekko nie jest. Nie brakuje też niespodzianki, której nie sposób przewidzieć, jak to zwykle u Jodi Picoult.
Opowieść o maltretowanym dziecku, dorastającym w środowisku, gdzie wszyscy byli przeciwko niemu, rodzina, rówieśnicy, nauczyciele. Jak dziecko podrosło i trafiło do kolejnego miejsca tortur - do szkoły średniej, to nie wytrzymało. Przez ciągłe zastraszanie i nękanie w jego duszy dokonało się takie spustoszenie, że wydarzyło się tytułowe wstrząsające 19 minut, które wszystko zmieniło. Ofiarę w kata, a prześladowców w ofiary.
Nie chcę pisać o treści, bo ta zaskakuje na każdym kroku i tak powinno być. Opowieść jest straszna i przejmująca, podana tak wiarygodnie i z taką dbałością o szczegóły, że czytając zapominałam, że to nie jest literatura faktu. Historia po mistrzowsku opowiedziana z punktu widzenia chłopaka, który wparował do szkoły na 19 minut, jego rodziny, ofiar i ich bliskich, świadków zajścia. I pokazująca przyczyny, czemu doszło do tragedii.
Książka prowokowała mnie do wyobrażania sobie: jak to jest być matką zamordowanego dziecka, a jak rodzicem zabójcy?
Jak wyglądają skutki masowej strzelaniny? A długofalowe? Jakie spustoszenie takie zajście sieje w duszach nie tylko ofiar, ale i świadków?
Czym jest dobre rodzicielstwo? Gdzie można p...