"Kiedyś było inaczej [..] teraz społeczeństwo jest bardziej niebezpieczne i skomplikowane. [..] Zalewa nas fala kryminalistów przekraczających wszelkie granice."
Kiedy zabieram się za kolejny tom jakiejś serii, to jest tak, jakbym odwiedzała starych znajomych. Zawsze z ciekawością zaczynam kolejną część, by dowiedzieć się, co u nich słychać, jak radzą sobie w pracy i w życiu osobistym.
Bardzo byłam ciekawa, co ciekawego wydarzyło się u Claesa Claessona i Weroniki. Otóż tak, Claes siedzi na tacierzyńskim i jak widać na załączonym obrazku, bardzo jest z tego powodu kontent 😉. Zwłaszcza że jego następczyni na komisariacie i tak wciąż się u niego radzi w sprawie prowadzonego dochodzenia. Weronika natomiast jest mniej zadowolona z powrotu do pracy w szpitalu. A może po prostu jest przemęczona zbyt długimi dyżurami ?
Coraz bardziej podobają mi się książki pani Wahlberg, są spokojne i stonowane, co niektórzy poczytują jej za wadę, owszem czasem rozbudowane opisy życia prywatnego policjantów mogą nudzić, czy nużyć, ale to w końcu też ludzie i mają swoje wzloty i upadki. Problemy i radości.
Tym razem autorka pokazuje, że nie każde więzy rodzinne są pożądane i szczęśliwe, że pieniądz wciąż rządzi światem, że niektórzy ludzie nie widzą tego co widzieć powinni, jeśli chodzi o ich własne dziecko i że socjopaci są wśród nas i mają się całkiem spoko. Jest też i spora dawka stałych bolących punktów występujących w książkach tej pisarki, czyli nierówno...