Nieukończenie większości utworów Kafki nie jest sprawą przypadku. Kafka jakby porzucał to, co już go nie zadowalało, a więc było bezużyteczne i nie odpowiadało już jego potrzebom. Odrzucał nie ukończone rzeczy jak jeszcze jedne, znów nieudane próby z niemożliwością.
„Dziennik” Kafki pod tym względem świadectwem wprost niebywałym. Dziesiątki pozaczynanych wątków, bynajmniej nie notatek pomysłów. (...)
Tego nieukończenia przez Kafkę większości utworów nie można traktować tylko jako jednaj z danych biograficznych. Samo to jest już zjawiskiem, samo to mówi o dziele Kafki. Upoważnia to do wszystkich interpretacji, nawet najdalej idących. Do tej także, że Kafka na żadne zakończenie by się nie zgodził, uważając każde za przymus, za wtargnięcie świata samowolne, natrętne, nachalne. Kafka, dopuszczając klęskę człowieka w jego konflikcie ze światem, nie chce jednak wyrazić zgody na tę klęskę.
Zbigniew Bieńkowski, „Nad«Dziennikiem» Kafki”
„Dziennik” Kafki pod tym względem świadectwem wprost niebywałym. Dziesiątki pozaczynanych wątków, bynajmniej nie notatek pomysłów. (...)
Tego nieukończenia przez Kafkę większości utworów nie można traktować tylko jako jednaj z danych biograficznych. Samo to jest już zjawiskiem, samo to mówi o dziele Kafki. Upoważnia to do wszystkich interpretacji, nawet najdalej idących. Do tej także, że Kafka na żadne zakończenie by się nie zgodził, uważając każde za przymus, za wtargnięcie świata samowolne, natrętne, nachalne. Kafka, dopuszczając klęskę człowieka w jego konflikcie ze światem, nie chce jednak wyrazić zgody na tę klęskę.
Zbigniew Bieńkowski, „Nad«Dziennikiem» Kafki”