Wiktor Tilszer zapracował uczciwie na swoją renomę i rozpoznawalność, jednak w XXI wieku wystarczy jedno oskarżenie, by budowana przez lata fasada rozsypała się w drobny mak. Znany z wojennych reportaży dziennikarz, oskarżony o zabójstwo przyjaciela będzie musiał raz jeszcze odwiedzić Gruzję, tym razem jednak nie po to, by ukazać wszystkie okropieństwa wojny, a po to, by oczyścić się z zarzutów i odnaleźć sprawcę całego zamieszania…
Dzieci lwa to niezwykła, przepełniona emocjami opowieść o przyjaźni, wojnie i miłości. Autor – Marcin Meller tworzy mozaikową historię o niemal ułańskiej fantazji polskich studentów i barwnej, pełnej śpiewu i tańca duszy Gruzji. Przeprowadzając czytelnika przez wspomnienia swojego protagonisty ukazuje świat późnego PRLu i lat 90 w krajach byłych republik radzieckich. Z odrobinę ckliwym, romantycznym zacięciem właściwym wspomnieniom z młodości ukazuje czas ogromnych przemian geopolitycznych i burzliwych zmian w ludzkim sposobie myślenia i postrzegania świata.
W tej książce zachwycił mnie ogrom emocji, które autor przemyca w swoim tekście: lojalność, przywiązanie, gniew i strach, zawiść… mamy tu cały kalejdoskop. Barwne postacie i ich historie przemieszane ze współczesnymi wstawkami sprawiają, że całość nabiera charakteru niemal prawdziwego wspomnienia, które czytelnik może dzielić z bohaterem – a ma w czym wybierać! Pierwsze miłości, zawody, ferwor walki, bycie częścią większej idei, strach o siebie i bliskich, przyjaźń do grobowej deski, wojenna zawierucha, niebezpieczne podróże i toksyczne relacje, których chorą stronę, człowiek dostrzegać zaczyna dopiero po wielu latach.
Dzieci lwa były dla mnie bardzo pozytywnym zaskoczeniem i musze przyznać, że zachwyciły mnie swoją głębokością. W tej książce widać, jak wiele pracy autor musiał włożyć w research i opracowanie „szkieletu” powieści. Ile czasu poświęcić, by jego bohaterowie ożyli na kartach tej książki. Dla mnie to było pierwsze spotkanie z prozą Marcina Mellera, ale już teraz wiem, że nie ostatnie. Ta powieść mnie oczarowała i sprawiła, że pierwszy raz w życiu zamarzyłam, o odwiedzeniu Gruzji.
Szczerze polecam!
Za egzemplarz recenzencki dziękuję
Wydawnictwu W.A.B
#współpracabarterowa
#współpracarecenzencka
#współpracareklamowa