Stefana poznaliśmy w znakomitych „Listach pisanych atramentem”. Po utracie żony Stefan stara się żyć dalej, ale nie jest to łatwe. Czuje się osamotniony, wyizolowany, odsuwa się od rodziny i przyjaciół. Wycofuje się z życia towarzyskiego. Nie spodziewa się jednak jak wiele jeszcze ma do zrobienia, a spełnienie życiowego marzenia jest jeszcze przed nim…
Najnowsza powieść autorki jest niejako dalszym ciągiem Listów, ale widziana oczyma Pajki. Niespodziewana przyjaźń ze Stefanem daje obojgu nadzieję i siłę w zmaganiu się z trudami życia w czasie pandemii. Można powiedzieć, że to „przyjaźń w czasach zarazy”. To ciepła, opowiedziana z humorem i charakterystyczną dla autorki swadą historia o stopniowym przywracaniu poczucia sensu i zaufania do świata, o poszukiwaniu radości w codzienności, o powrocie do patrzenia w przyszłość…
W nocy śnił mi się Stefan. We śnie był mi kimś bliższym, podróżowaliśmy do Budapesztu i tam spacerowaliśmy jak para… Dziwne. W snach wszystko, co się dzieje, nawet najbardziej absurdalne rzeczy są jakoś tak osadzone w sennej rzeczywistości, że nie budzi to w nas zdumienia.
Najnowsza powieść autorki jest niejako dalszym ciągiem Listów, ale widziana oczyma Pajki. Niespodziewana przyjaźń ze Stefanem daje obojgu nadzieję i siłę w zmaganiu się z trudami życia w czasie pandemii. Można powiedzieć, że to „przyjaźń w czasach zarazy”. To ciepła, opowiedziana z humorem i charakterystyczną dla autorki swadą historia o stopniowym przywracaniu poczucia sensu i zaufania do świata, o poszukiwaniu radości w codzienności, o powrocie do patrzenia w przyszłość…
W nocy śnił mi się Stefan. We śnie był mi kimś bliższym, podróżowaliśmy do Budapesztu i tam spacerowaliśmy jak para… Dziwne. W snach wszystko, co się dzieje, nawet najbardziej absurdalne rzeczy są jakoś tak osadzone w sennej rzeczywistości, że nie budzi to w nas zdumienia.