"Saverio uśmiechnął się dziko. To był naprawdę tak bezlitosny, okrutny, szaleńczy uśmiech, że moje serce niemal stanęło, a ciałem wstrząsnęły dreszcze strachu, bo ten facet...
Ten facet wyglądał w tej chwili jak demon, który zerwał się z łańcuchów w najgłębszych czeluściach piekła."
Nie, nie i jeszcze raz nie !? Tego typu książki powinny być od razu wydawane seriami, ponieważ zakończenie jakie zafundowała nam autorka, to po prostu... nie mam słów, potrzebuje kolejnego tomu teraz, zaraz, natychmiast.
"Druga twarz Scordatto" to niby Agata Polte jaką znamy z serii "Żelaznych zasad", ale nie do końca. Historia Saverio i Chantal to opowieść o dwójce ludzi, których ukształtował świat mafii, pełen okrucieństwa i bólu, gdzie największą wartością jest lojalność, chociaż tak naprawdę nikomu nie można zaufać. Bardzo podobało mi się to jak rozwijała się relacja pomiędzy głównymi bohaterami, pełna namiętności, wzajemnej manipulacji, która na końcu przeradza się w prawdziwe uczucie. To co może was zaskoczyć, to fakt, że ta historia, nie jest tak dynamiczna, jak można byłoby się spodziewać, akcja skupiona jest raczej na bohaterach i grze jaką między sobą prowadzą, ale jeśli spodziewacie się słodko-romantycznej love story, to możecie się rozczarować. Będzie niebezpiecznie, brutalnie, dramatycznie i naprawdę gorąco, czyli jak dla mnie idealnie.
I tak wiem, że to ma być dylogia, ale moją uwagę przykuł, mroczny i nieobliczalny Vito, dlatego wcale bym się nie pogniewała, gdy...