„Dom na wschodniej” to debiut Sabiny Jakubowskiej, ponownie wydany przez Wydawnictwo Relacja, a jak widzicie na zdjęciu już sama okładka zachęca do czytania.
Doro wraz ze swoją siostrą Różą i mamą rozpoczynają nowy rozdział w swoim życiu, po przeprowadzce planują nowy początek i spokojniejszy start w nowym miejscu. Ich mama jako położna stara się godzić obowiązki domowe wraz z pracą, w międzyczasie do pobliskiego domu na ulicy Wschodniej, wprowadzają się nowi lokatorzy, grupa dzieci, na czele ze starszą Panią i jej dość nietypową grupą pomocy domowych i pracowników.
Doro wraz z Różą od razu zaprzyjaźniają się z mlodszymi mieszkańcami domu, jednak nie spodziewają się jakie ogromne zmiany i momentami niebezpieczne przygody ta rodzina wniesie do ich życia.
Książka pełna ciepła i przygód, cudownych nawiązań do Muminków, ale również trudności życiowych, które stają na naszej drodze, młodzieńczych rosterek, pierwszych miłości i porażek. Czytało mi się ją cudownie, nosiłam ją ze sobą wszędzie, nawet do sklepu czy w drodze na kolacje, żeby w wolnej chwilii przeczytać chociaż kilka stron. Znakomicie zbudowane postacie, które aż chciałoby się momentami przytulić, a bohaterów których poznacie w książce wcale nie jest mało. Do tego przepiękny język i świetnie zbudowana fabuła. Osobiście bardzo przypadła do gustu i mam nadzieję, że każdemu z Was, który po nią sięgnie spodoba się tak samo.
Ogromnie polecam, ja od razu po tej lekturze sięgnęłam po „Akusze...