Dom na Wschodniej recenzja

Dom, w którym chciałabym mieszkać.

Autor: @Drakonka ·3 minuty
2016-01-31
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Doro wraz z mamą i młodszą siostrą przeprowadzają się do małej wsi pod Krakowem. Teraz są szczęśliwi. Po ucieczce od ojca i męża tyrana wreszcie oddychają z ulgą. Jednak na pewno nie są jeszcze pozbawieni wrażeń. Czeka ich spotkanie z tajemniczym Domem na ulicy Wschodniej oraz przygodami z jego mieszkańcami. Wydaje się, że życie czasem nie poskąpi nam farta.
Jako recenzentka książek na swoim Cmentarzu zmieniłam się niesamowicie. Może to potwierdzić każdy z mojego otoczenia. Kiedyś, jeszcze przed założeniem bloga trzymałam się tylko jednej wyznaczonej ścieżki czytelniczej - albo dystopia, albo fantastyka, albo to, ale nie to. Byłam mocno ograniczona. Do dzisiaj jednak, mimo zmian jakie zaszły, żywię mocną miłość do książek, gdzie leje się krew, a bohaterowie mają złe stosunki z państwem. Jednak ile będę się trzymać nogawki mamusi? Pasowałoby poszerzać horyzonty.
Dzięki mojemu małemu Cmentarzowi udało mi się sięgnąć po takie cuda jak na przykład Inna dusza Orbitowskiego lub Światło, którego nie widać Doerra. Cofając się zaledwie rok nie było mowy o tym, abym przeczytała książkę obyczajową. Broniłabym się rękami i nogami. Na prawdę. NIC by mnie do tego nie zmusiło. A jednak się stało. Klaudia, co z Ciebie wyrosło...
Jeśli chodzi o obyczajówki, każdy wie, że to najbliższy naszej codzienności gatunek. Może miejscami trochę podkoloryzowany, jednak na pewno nie da się znaleźć tam wróżek, jednorożców i latającego potwora spagetti. Zazwyczaj. Filmy, owszem, bardzo lubię. Jednak co do książek to nigdy nie mogłam się przełamać, by takową do ręki włożyć. Jeśli już to może przez ładną okładkę, lecz mimo to lektura i tak wracała na półkę.
Moim pierwszym spotkaniem z tym gatunkiem, który bardzo miło wspomnam była na pewno książka Ten obcy, znana również jako lektura szkolna w klasach 4 - 6. Z góry mówię, że nie przeczytałam całości. Była to natomiast jedyna lektura, ba!, książka w tamtych czasach, gdzie zaszłam ponad połowę! Jednak wróćmy na Wschodnią.
Głównym bohaterem, którego oczami świat widzimy jest Teodor ( Doro ), który próbuje jakoś zaklimatyzować się w nowym otoczeniu. Nigdy specjalnie nie był lubiany ani szanowany. Jego ojciec znęcał się nad rodziną, co mocno się na nim odbiło. Chłopak jednak nie użala się nad sobą tylko przemierza życie z głową prawie uniesioną do góry, co jest wyczynem. Szczególnie spodobała mi się jego siostra Róża, która w całej tej książce była wulkanem pozytywnej energii wypluwającym z siebie cytaty z książki Pamiętnik Taty Muminka. Jako kilkulatek była to moje ukochana bajka. Oglądałam ją za każdym razem, gdy leciała wieczorynka ( ja taka stara... ) a potem kolejne i kolejne odcinki na dobrze już obeznanej stronie internetowej z serialami. Kiedyś nawet na jednym płakałam jakby mi książki palili żywcem... O czym ja tu? A, no tak, zostawmy moje dziwne dzieciństwo.
Róża dopasowywała każdego bohatera Domu na Wschodniej do jakiegoś chrakteru z Muminków. Doro był oczywiście Muminkiem.
Muszę przyznać, że chylę głowę, pani Sabino. Każdy bohater z osobna, a jest ich trochę, był dopracowany w najmniejszych szczegółach. Jednak uważam, że Roksana - czarnoskóra mieszkanka Domu na Wschodniej - była Mary Sue i jednoczesnie nie. Idelanie niedoskonała, że tak to ujmę. Była okropnie przewrażliwiona co do swojego koloru jak również innych ras. Zwłaszcza kiedy pojawiła się Gloria.
Babcia Emma, Pi-Stachu, Jachu - po prostu gratlacje. Postacie tak ludzcy, że aż zwyczajnie prawdziwi.
Doro wraz ze swoimi przyjaciółmi i siostrą nie tylko próbują się zadomowić, lecz także układać sobie spokojnie życie. Ogółem cała akcja Domu na Wschodniej rozwija się właśnie Domu na Wschodniej! Jest on schronieniem dla sierot, które bez opieki i wsparcia ( oraz niekiedy mocnych słów, żadnego wstydu ) pani Emmy, na pewno nie dałyby sobie rady. Pani Emma to taki typowy Anioł Stróż. Co z tego, że czasem z niewypażonym językiem.
Jest to jedna z niewielu książek, które przemówiły do mnie samą okładką. Miałam już tak, że po jednym spojrzeniu na okładkę od razu zapragnęłam mieć daną książkę. I zazwyczaj nigdy się nie mylilłam, bo lektura podobała mi się za każdym razem i to bez wyjątków. Szósty zmysł? A mówią, że książki nie ocenia się po okładce!
Zdecydowanie Dom na Wschodniej to książka na jesinne, zimowe wieczory z kubkiem herbaty czy kawy. Jest na to po prostu idealna. Rozdziały są krótkie, akcja wyśmienita, bo nie męczy ani nie nudzi, a bohaterowie zafundują Wam czas, którego na pewno nie będziecie żałować. Osobiście książkę tę uwielbiami. Aż szkoda mi było ją kończyć.
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Dom na Wschodniej
2 wydania
Dom na Wschodniej
Sabina Jakubowska
8.5/10

„Jesteśmy tu nowi i jesteśmy dziwni dla innych. Nikt nie oczekiwał, że będzie inaczej. Tylko dlaczego, zamiast wmieszać się w tłum, zaprzyjaźniamy się z jeszcze dziwniejszymi?” Doro wraz z matką i mło...

Komentarze
Dom na Wschodniej
2 wydania
Dom na Wschodniej
Sabina Jakubowska
8.5/10
„Jesteśmy tu nowi i jesteśmy dziwni dla innych. Nikt nie oczekiwał, że będzie inaczej. Tylko dlaczego, zamiast wmieszać się w tłum, zaprzyjaźniamy się z jeszcze dziwniejszymi?” Doro wraz z matką i mło...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

To książka, którą trudno opisać w paru słowach. Jest jednocześnie zwyczajna i magiczna. Spodoba się każdemu kto lubi niebanalnie opowiedziane historie oraz Muminki. Nastoletni Doro w pogoni za pse...

@angell15 @angell15

Gdy rok temu „Akuszerki” zawojowały rynek wydawniczy w Polsce ja z niecierpliwością czekałam na kolejną powieść Sabiny Jakubowskiej. W tym roku wydawnictwo Relacja wydało ponownie debiutancką powi...

@inthesilkscarf @inthesilkscarf

Pozostałe recenzje @Drakonka

Inna dusza
Jedna z najlepszych

Bydgoszcz. Trzech chłopaków uwięzionych w cieniu kamienic lat dziewięćdziesiątych. Jednak pewnego dnia dochodzi do morderstwa na jednym z nich. I wszystko zaczyna się kom...

Recenzja książki Inna dusza

Nowe recenzje

Oops!
Czy ten pech kiedy się skończy?
@historie_bu...:

„Nie opuszczaj rąk, bo możesz to zrobić na dwie sekundy przed cudem?” Czy ten pech kiedyś się skończy? Pola marzyła o...

Recenzja książki Oops!
Invictus boss
Teraz czekam na kontynuację
@distracted_...:

Połączenie potężnego mężczyzny, który już niebawem stanie na szczycie Cosa Nostry oraz kobiety, która zdecydowanie nie ...

Recenzja książki Invictus boss
Największa radość, jaka nas spotkała
Największa radość
@gosia.zalew...:

Co można powiedzieć o tej książce? Na pewno to, że ma ciekawą okładkę i jest ... sporych rozmiarów. 700 stron historii ...

Recenzja książki Największa radość, jaka nas spotkała
© 2007 - 2024 nakanapie.pl