Znany polskiemu czytelnikowi z powieści "Travesti", teraz osłania przed nim nowe oblicze – doskonałego obserwatora i wytrawnego znawcy kobiet. Są one dla niego nie tylko obiektem estetycznego zachwytu, ale również uosobieniem delikatności, czułości, niekiedy ściśle powiązanej ze wspomnieniem tej pierwszej, matczynej miłości. Kochamy umysłem dziecka, przekonuje nas autor w opowiadaniu o takim samym tytule. Także opowiadanie "Iryski" niesie ładunek emocjonalny z lat dziecięcych. Pisarz uchwycił jedno z najbardziej intensywnych wrażeń – "nieoczekiwane uczucie odurzenia, rozpłynięcia się w nostalgii" wywołane przypadkowym rozpoznaniem na ulicy zapomnianego zapachu, "który przeszywał jego umysł na wskroś", zapachu z lat dzieciństwa, kojarzonego z bliskością matki. „Różowe cukierki, okrągłe, lekkie, sformowane z ciągnącej się słodkiej masy”, które dziecko otrzymuje od matki w chwili strachu, gdy zdawało mu się, że zostało opuszczone, już zawsze powracać będą do narratora w momentach największych miłosnych uniesień. Ale nie pozostaje Cărtărescu wyłącznie w sferze ducha. Jego miniatury skrzą się także doznaniami czysto zmysłowymi. A wszystko to podane poetycką, skupioną, nasyconą humorem prozą. Z wcale niezabawną Rumunią w tle.