„Skoro fikcja może opierać się na prawdziwych wydarzeniach, dlaczego prawda nie mogłaby być inspirowana fikcją?”
Klara Figa to chwytliwy pseudonim artystyczny poczytnej autorki thrillerów erotycznych. Kobiety, która zrobiła zawrotną karierę stając się mistrzynią wiarygodnych kłamstw. I choć jej książki zyskały olbrzymią popularność, ona sama nie z byle powodu ukrywa się przed światem, a strach jest nieodłącznym elementem jej życia. Bo Klara Figa ma tajemnicę i nie chce, by kiedykolwiek ujrzała ona światło dzienne. Funkcjonuje więc jako anonimowa pisarka, niezależna i samowystarczalna.. Gdy pomiędzy ostatnią a kolejną książką, jej natchnienie nagle wyhamowuje, proces twórczy do tej pory będący dla niej przyjemnością zaczyna być trudny.. a całej sytuacji nie pomaga stawiający coraz większe wymagania wydawca i w ogóle ewaluujący rynek książki – czarę goryczy przelewa tajemniczy list z pogróżkami skierowanymi do Klary, wysłany na adres jej wydawnictwa. Stare demony ożywiają, a wszechobecny w życiu kobiety strach nie pozwala jej normalnie żyć. Kiedy pewnego dnia, w wyniku napaści Klara łamie rękę, jest już stuprocentowo przekonana, że ma stalkera. A deadline przekazania wydawnictwu kolejnej książki zbliża się nieubłaganie. Klara, wobec utraty sporej części fizycznej niezależności, postanawia zatrudnić młodą asystentkę..
„Deadline” to thriller psychologiczny z kulisami rynku wydawniczego w tle. Książka z gatunku tych nieodkładalnych. Już w pierwszym rozdziale autorka zarzuca haczyk i wyławia ciekawość czytelnika niepozwalając na skierowanie myśli na cokolwiek innego, niż poznanie zakończenia tej napiętej jak wędkarska żyłka historii.
Polecam.