Ta książka bardzo bardzo mnie zaskoczyła, pozytywnie oczywiście.
Najpierw enigmatyczna okładka, od której nie można oderwać wzroku. A pod nią absolutnie oszałamiająca opowieść o pewnej dziewczynie i jej tajemniczym (nie)znajomym z apki randkowej.
Nie wiem czy lubicie erotyki (ja tak 😈) ale zdarza się, że jestem znudzona czytaniem tych samych oklepanych zwrotów i zdań. Bardzo doceniam wszelkiego rodzaju inwencje twórcze, każdy powiew świeżości. W książce Ady Tulińskiej nie brakuje mocnych scen, a sposób, w który są opisane, po prostu mnie zachwycił. Grzechem byłoby powiedzieć, że to było dobre. To było wyśmienite!
Ociekająca erotyzmem i zmysłowością, utrzymana w mrocznym klimacie, ta książka absolutnie mną zawładnęła. Do tego tajemnica, która towarzyszyła głównemu bohaterowi, wprowadziła mnie w stan ekscytacji. Musiałam poznać kim on jest, ten mroczny, elektryzujący mężczyzna, który uruchomił wszystkie moje zmysły. Mój mózg po prostu oszalał. Motałam się, obstawiałam, zmieniałam zdanie, a przy tym naprawdę dobrze się bawiłam. Ada Tulińska z pewnością wie, co dobre 😁 Wodziła mnie za nos do samego konca.
To połączenie erotyku z thrillerem, które zastosowała autorka, w idealnie dobranych proporcjach, uważam za strzał w dziesiątkę. Czułam się jak w labiryncie, błądząc po omacku i wyostrzając wszystkie zmysły, jak w grze, w pełnej gotowości, działając na najwyższych obrotach.
Jeżeli lubicie książki, które dostarczają czytelnikowi maksimum przeróżnych emocji...