Pierwsze, na co zwróciłam uwagę to ...❤️ piękne wydanie książki. Okładka, twarda oprawa, zakładka atłasowa😍 i papierowa... Potem... nazwisko autorki. I od razu skojarzenie z inną jej książką. Równie elegancko wydaną @trzynastaopowieść przez @wydawnictwoalbatros
Co prawda czytałam tę opowieść pod innym tytułem a mianowicie "Czarne skrzydła czasu"
Williama Bellmana poznajemy jako dziesięciolatka, gdy bawi się i rywalizuje ze swoimi rówieśnikami, biegając po polach i łąkach w okolicy Whittingford. Podczas jednej z zabaw zabił z procy młodego kruka czym wzbudził podziw kolegów.
Wychowywała go tylko matka a kiedy miał siedemnaście lat, stryj zatrudnił go w rodzinnej garbarni. Pracy się chłopak nie bał. Ale zawistnych ludzi i plotkarzy nie brakowało.
"Może nie mając przeszłości, która rzucałaby długi cień, wyraźniej widzi się przyszłość?"(str.62)
Życie toczyło się dalej.
Związki, narodziny i odejścia...
Na pogrzebach rodzinnych pojawiał się jakiś nieznany Williamowi mężczyzna w czerni.
Nieodłącznym elementem całej opowieści był też kruk i opowieści o tych niezwykłych ptakach.
Główny bohater to człowiek mądry, ciężko pracujący na to, do czego doszedł. Do każdego problemu podchodził z nastawieniem na jego rozwiązanie. Szukał i znajdował. Liczył i notował. Zawierał dobrze przemyślane umowy. Inwesto...