Garrett ma niesamowity wprost dar wplątywania się w sprawy, które każdy zdrowy na umyśle detektyw powinien ominąć jak najszerszym łukiem. Tym razem na jego drodze staje seryjny morderca, który pojawia się raz na kilka wieków w TunFaire i zbiera krwawe żniwo wśród miejskich piękności. Nawet Truposz w starciu z tak potężnym wrogiem zaleca jak najdalej posuniętą ostrożność. Tym bardziej, że chodzi tu o czary. Ponure, groźne, starodawne i złośliwe czary.