Naszła mnie ochota na lekturę komiksów, kiedyś lubiłam Kapitana Żbika, więc postanowiłam spróbować, jak mi się to będzie czytało po latach. Ogólnie - nie jest źle, scenariusz przyzwoity, Anna Kłodzińska umiała pisać kryminały, a to bardzo klasyczna opowiastka o dzielnej milicji, ale niestety - nie pasuje mi kreska. Wiem, że kapitana Żbika rysowało kilku autorów, akurat ten mi nie odpowiada. Rysy twarzy jakieś niewyraźne i nalane, albo przeciwnie - nadmiernie pobrużdżone twarze, sam główny bohater różny w różnych okienkach, nie można zidentyfikować postaci, chyba że po dymku, jest to komiks raczej średnich lotów.