"Córka zegarmistrza" to powieść wielowątkowa. Trochę obyczajowa, trochę historyczna, z elementami sensacji i grozy. Akcja książki toczy się w przeszłości i obecnie. Znajdziemy tu miłość, morderstwo, tajemnicę, zdradę oraz kradzież. Autorka zapewnia czytelnikowi wachlarz emocji już od pierwszych stron.
Na początku można odnieść wrażenie dużego chaosu panującego na kartach powieści. Jednak czytając kolejne strony, wszystko łączy się w całość. Z każdą chwilą książka staje się coraz bardziej intrygująca. To jedna z niewielu książek, gdzie MIEJSCE ma niebagatelne znaczenie. Ba, można by rzec, że jest ono najważniejsze. Ileż to różnych istnień, losów i perypetii może zdarzyć się tylko w jednym domu. A tajemnica, która cały czas towarzyszy czytelnikowi, proszę mi wierzyć, pozostanie nierozwiązana do samego końca.
Książka intrygująca, klimatyczna, z przesłaniem. Jednak, jak dla mnie zawiera też pewne minusy. Po pierwsze, wielowątkowość, która na samym początku mnie przeraziła i przez którą miałam kilka chwil zwątpienia, czy czytać dalej. Po drugie, niektóre opisy były bardzo nudzące. Miałam wrażenie, że są tylko po to, aby wydłużyć ilość stron w powieści, ale nic poza tym nie wnosząc.
Mimo to, uważam książkę za godną polecenia. W mojej ocenie: 9/10