Książka to debiut literacki. Kolejny, jaki ostatnio mi się udało przeczytać i który uważam za udany. Książka jest króciutka bo ok 170 stron ale historia bardzo wciągająca a samo zakończenie dość zaskakujące.
Głównym bohaterem jest Max, młody chłopak, choć wieku dokładnie nie znamy. Wraz z trójką przyjaciół Cassie, z którą tworzy związek oraz Karlem i jego dziewczyną Alice spędzają czas w starej drukarni. Świat się zmienił, jest niebezpieczny. Wszystko za sprawą tajemniczego leku, który miał ocalić chorych na raka a stał się przyczyną obecnej sytuacji. Sam lek w sobie nie jest zły ale po jego kradzieży i przeróbce świat opanował chaos, a świat, jaki znamy nie istnieje.
Max i jego koledzy próbują przetrwać w obecnej rzeczywistości. Marzą o wolności, ale cena, jaką przyjdzie im za to zapłacić jest ogromna. Cała czwórka podejmuje się ryzykownej podróży w poszukiwaniu bezpiecznego azylu. Podróż okazuje się niebezpieczna kończy się nie tak jakby się tego spodziewali. Co się wydarzy? Czy dotrą do celu?
Książka to historia o niekończącej się walce z przeciwnościami, dokonywaniem wyboru, ochronie bliskich, a także marzeniach o lepszym jutrze. Determinacja, z jaką Max walczy o odnalezienie Cassie, wyborze, który podejmuje pod wpływem wydarzeń sprawia, że cała historia nabiera zupełnie innego wrażenia. Max to postać, która bardzo polubiłam. Końcówka książki mnie trochę zaskoczyła, nie takiego zakończenia się spodziewałam ....