Dotknij kamień, a odpowie […]
Szczególnie cmentarze historyczne dość uroczo i sentymentalnie nazywa się „ogrodami pamięci”, „przedsionkami raju”, „miastami umarłych” lub najzwyczajniej nekropoliami, miejscami pochówku. Po zakończeniu drugiej wojny światowej zdecydowana większość cmentarzy ewangelickich na Ziemiach Odzyskanych przestała być użytkowana. Z czasem zostały zapomniane i zniszczone, po czym zniknęły z powojennego krajobrazu Polski. Niektórym przywrócono życie, adaptując ich teren do potrzeb wyznania rzymskokatolickiego. Na środkowym Nadodrzu pozostało wiele dawnych cmentarzy oraz pojedynczych mogił „poukrywanych” w lasach, niszczejących bądź takich, po których nie ma już śladu, choć bez nagrobków i ogrodzeń nadal stanowią „ziemię świętą”.
Wybór miejsc pochówków nie był przypadkowy. Ewangelicy zakładali cmentarze w pięknie położonych miejscach, np. na wzniesieniach z widokiem na jezioro bądź na osadę, w której mieszkali ich zmarli. Miało to piękną symbolikę – takie położenie grobu przybliżało zmarłego do świata jego bliskich, którzy wyczekiwali czasu, kiedy znowu będą razem. Nie przypadkiem na nagrobkach umieszczano wzruszający napis „Auf Wiedersehen” (Do zobaczenia) bądź „Ruhe Sanft in Frieden auf ewig sind wir nicht geschieden” (Spoczywaj w pokoju, nie jesteśmy w nieskończoność rozdzieleni). Jednocześnie oddalenie cmentarza od wsi zapewniało rozdział sfery sacrum i profanum, czyli rozdział tego co święte, od tego co przyziemne. Na cmentarzach wiejskich świat żywych od świata zmarłych oddzielały cierniowe krzewy bądź rowy lub wały ziemne.
Tom XVI Cmentarzy wyznaniowych do 1945 roku w granicach województwa lubuskiego został poświęcony cmentarzom, które do zakończenia drugiej wojny światowej, funkcjonowały w obrębie obecnego powiatu żagańskiego na terenie gminy Niegosławice.
Jak w poprzednich tomach, tak i w tej publikacji uwzględniono tylko te miejsca pochówków, po których do dziś pozostały choćby fragmenty np.: krzyże, mogiły, nagrobki, grobowce, pomniki, ogrodzenia. Pominięto cmentarze całkowicie zniszczone, po których poza drzewostanem i krzewami, nie zachowały się żadne ślady materialne. Nie uwzględniono także cmentarzy, które po 1945 roku przekształcono np. na parki, boiska sportowe, place zabaw, czy szkółki leśne.
W omawianym tomie wyszczególniono 20 cmentarzy, w większości wiejskich, które po drugiej wojnie światowej zamknięto, zniszczono i zdewastowano. Siedem z nich znajdowało się na terenie przykościelnym w następujących miejscowościach: Bukowica (Bockwitz), Gościeszowice (Giessmannsdorf), Mycielin (Metschlau), Niegosławice (Waltersdorf), Przecław (Ottendorf) – dwa kościoły i Zimna Brzeźnica (Kaltenbriesnitz). Tylko sześć cmentarzy w miejscowościach: Bukowica (Bockwitz), Międzylesie (Walddorf), Mycielin (Metschlau), Niegosławice (Waltersdorf), Nowa Jabłona (Neugabel) i Zimna Brzeźnica (Kaltenbriesnitz) obecnie służy mieszkańcom tych wsi. Na uwagę zasługuje malowniczo położony na wzgórzu cmentarz rodziny von Klitzing w miejscowości Sucha Dolna (Nieder Zauche).
Od zakończenia drugiej wojny światowej upłynęło 77 lat. Dziś tylko nieliczne fragmenty potłuczonych nagrobków przypominają o istnieniu poniemieckich cmentarzy. Wyjątkowo niektóre z nich zostały ogrodzone i oznakowane. Miejscowe władze kościelne i świeckie powinny dołożyć wszelkich starań, aby zatrzymać dalszą dewastację dawnych cmentarzy, kaplic i mauzoleów oraz zabezpieczyć i zachować je dla przyszłych pokoleń.
Pragnieniem piszącego te słowa jest, aby dawne cmentarze na Ziemiach Odzyskanych, a szczególnie na Środkowym Nadodrzu stały się „oswojoną przestrzenią”, gdzie żyjący, pozbywając się żalu i uprzedzeń, będą dbać i troszczyć się o te „ogrody pamięci”.