Jest to książka, w której autor od początku wyraźnie podkreśla jakie są jego poglądy, czyli, że z krytyką podchodzi do działalności chińskich władz, więc warto mieć na uwadze, że czytając ten tytuł mamy przedstawioną jedną stronę medalu.
Autor pokazuje jak władze Chin od środka, powoli, skutecznie przejmują coraz większą kontrolę nie tylko nad życiem, ale także nad umysłami swoich obywateli. Porusza ona wiele aspektów związanych z funkcjonowaniem tego państwa, głównie z propagandą, którą autor wziął na swój celownik.
Jeśli interesuje Was jak wygląda codzienność w Chinach, czym ich Internet różni się od naszego, jak bardzo nasza definicja wolności i normalności tam okazałaby się dla ludzi czymś dziwnym oraz jakie możliwości w obecnych czasach mają dyktatorzy. Wielokrotnie wspominane są także wydarzenia czy postacie historyczne oraz przytaczane są historie i rozmowy z ludźmi, którzy postawili się władzom i najczęściej ponieśli tego konsekwencje.
Tytuł jest niezwykle trafny. W książce znajdziemy jasny przekaz mówiący o tym, że w obecnych czasach, gdzie większość obywateli tego kraju posiada dostęp do Internetu oraz najnowsze gadżety technologiczne wcale nie daje im to wolności, a wręcz ją zabiera. Wszystkie udogodnienia związane z rozwojem cyfrowym sprawiają tylko, że partia ma łatwiejszy dostęp nie tylko do codzienności ludzi, ale także są niezwykle silnym narzędziem propagandowym.
Jeśli macie ...