„Café Museum” to połączenie książki podróżniczej i kulinarnej z szerokim tłem historycznym i wieloma rodzinnymi wspomnieniami. Robert Makłowicz, w bardzo osobistej narracji, pokazuje nam kawałek swojego świata. Miejsca dla niego niezwykle ważne, których spoiwem jest Europa. Wraz z autorem przemierzamy kraje wielonarodowościowej monarchii habsburskiej.
To nie jest jednak zwykła podróż – Makłowcz zatrzymuje się w miejscach, które bardzo rzadko pojawiają się w przewodnikach. Nie znajdziemy tu długich opisów zabytków, autor pisze przede wszystkim o ludziach i jedzeniu. Przywołuje często świat już nieistniający, próbuje go wskrzesić, bo dobrze wie, że pamięć potrafi przetrwać w smakach i zapachach.
Nieważne czy spacerujemy po Wiedniu, szeklerskiej wiosce w Transylwanii czy Sarajewie – w jakiś przedziwny sposób Makłowicz zawsze wie, gdzie ma się udać, gdzie zapukać, jakie drzwi otworzyć. Może to lata praktyki, a może to opiekuńczy duch cesarza Franciszka Józefa I czuwa nad naszym autorem.
„Café Museum” jest też wielką adoracją różnorodności – narodowej, językowej, kulturowej czy wreszcie kulinarnej. Makłowicz udawania, że właśnie tam, gdzie mieszają się narodowości, języki, kultury i smaki człowiek może czuć się naprawdę szczęśliwy