❗TW: próba sam*b*jcza, śmierć
Czytałam już tę mangę po angielsku i bardzo mi się podobała, więc gdy znalazłam na vinted polską wersję, musiałam ją kupić i sprawdzić czy będzie tak samo. Swoją drogą, czy ktokolwiek wiedział, że to zostało wydane w Polsce? Bo ja nie xD
Nie był to typowy horror, nie było nawet zbyt wielu elementów z tego gatunku. Dla mnie była to bardziej historia fantasy z małą ilością body horroru.
Więc co było w tym takiego ciekawego? Dziwność. A ja jestem fanką wszelakiej dziwności.
Historia dzieliła się jakby na dwie części. Najpierw grupa ludzi - głównych bohaterów - jechała gdzieś w celu odebrania sobie życia, po drodze spotkali swoje sobowtóry, które według legendy mają zwiastować śmierć i działy się rzeczy różne. Potem obrała inny kierunek, bo niespodziewanie jeden z bohaterów zaczął "wymiotować" tajemniczymi minerałami. I tutaj zaczęła się właściwa historia tego, jak paradonity (mam nadzieję, że nie przekręciłam), czyli wspomniane minerały, bardziej wytrzymałe nawet od diamentów, zapanowały nad światem.
Dalej były hodowle tkanek będących bramami do innego wymiaru, wchodzenie do niego, wybuchy, ludzie polujący na głównych bohaterów i ogólny chaos. Dużo chaosu. W skrócie to, co wiąże się z chęcią zarobku na czymś nowym i użytecznym. I może nie brzmi to zachęcająco, ale była to dla mnie jedna z tych książek, które sprawiają, że chce się wiedzieć co będzie dalej, tak po prostu, bez większego powodu.