❗TW: morderstwa, brutalne sceny, sceny wzbudzające obrzydzenie, przemoc
,,Remina" była drugą przeczytaną przeze mnie książką autora i mimo że nie zasłużyła, bo wypadła nieco gorzej, oceniłam ją tak samo jak ,,Black paradox". Dlaczego? Każdy kto czytał Junji Ito wie, że aspekt wizualny przeważa nad treścią, do tego przez te mangi się (szybko!) płynie, pogrążając w absurdzie, stąd czułam, że muszę ją tak ocenić.
Historia była bardziej dziwna niż straszna, chociaż sama wizja świata zniszczonego przez planetę wywołała we mnie lekki niepokój - w końcu prawdopodobnie Ziemia kiedyś też tak skończy. Jak można się domyślić, wiązał się z tym chaos i panika, które zostały dobrze przedstawione. Dla fanów motywu walki o życie (do których należę) wspomnę, że cały świat zaczął polować na główną bohaterkę, chcąc ją zabić, więc oglądanie czy uda jej się przeżyć było satysfakcjonujące (jakkolwiek źle to nie brzmi xD).
To, co mnie nie przekonało to jak wspomniałam absurd. Z jednej strony to plus, coś nietypowego, z drugiej moja logiczna strona cierpiała. Bunkier, który jest w stanie przeżyć dosłownie wszystko, ludzie okrążający całą kulę ziemską latając, bo nie ma grawitacji, jakiś bezdomny, który pojawia się znikąd i ratuje świat, itp. Miałam wrażenie, że trochę tego za dużo. Ale czy można oczekiwać realizmu od tego autora? Raczej nie.
Czytając recenzje widziałam, że niektórzy mieli pretensje do zakończenia, bo było otwarte i nic nie wyjaśniało. Przyzna...