„Bielmo. Niezwykły przypadek Edgara Allana Poe” to niesamowicie klimatyczna powieść detektywistyczna po której kompletnie się nie spodziewałam, ze aż tak bardzo mnie pochłonie.
Całość napisana jest niezwykle ciekawie i utrzymana w dość tajemniczym, a wręcz chłodnym klimacie. Zbrodnia popełniona w Akademii West Pont okazuje się być skomplikowana i składająca się z wielu elementów. Jednak wszystkie te elementy łączą się ciekawą układankę, gdzie na samym końcu książki czeka nas taki zwrot akcji, którego chyba nikt się nie spodziewał.
Autor ma niezwykły talent pisarski i tak lawiruje słowem, że książki nie da się po prostu odłożyć na bok. Jednakże trzeba przyznać, że tempo akcji jest dość powolne. Ale zostało to bardzo dobrze przemyślane i stanowi swego rodzaju urok całej powieści. Trzeba także przyznać, że pomimo wolnego temat bo prawie na każdej stronie jest coś, co nas zaciekawi i nie ma tutaj miejsca na nudę.
Bardzo mocną stroną całej powieści są bohaterowie. Uwierzcie, że w tym wypadku nie można sobie było wymarzyć lepszych. To jak Augustus i Edgar pomimo wielu sprzeczności się uzupełniali było czymś cudownym. Dawno nie miałam okazji poznać tak wyrazistych i charakternych postaci.
Szczególny plus dla autora za bardzo realistyczne odwzorowanie Ameryki lat 30 XIX wieku, które dosłownie pozwoliło mi się przenieść w miejscu i czasie.
„Bielmo. Niezwykły przypadek Edgara Allana Poe” to nie lada ...