Czasem na naszej drodze staje ktoś kto całkowicie zmienia jej bieg.
Myślicie, że to prawda? Zbieg okoliczności, przypadek?
"Tak niewiele trzeba, by człowiek poczuł się szczęśliwy, wystarczy kogoś kochać i być kochanym".
Poznajcie Gertrudę. Sympatyczną, ciepłą, miłą i wyjątkową kobietę w średnim wieku.
Chociaż życie jej nie oszczędzało i żyje sama to nie poddaje się. Każdego dnia radzi sobie z tym co wydarzyło się dawno temu i z czym przyszło jej żyć.
Chociaż stroni od ludzi i jest typem samotnika pewnego dnia los ma dla niej niespodziankę. W lesie znajduje przywiązanego psa, który zmienia jej życie diametralnie.
Co takiego zacznie dziać się w jej życiu?
Czy Gertruda znów będzie się uśmiechać?
O co chodzi z tytułowym biegiem anioła?
Autorka stworzyła świetne tło do całej powieści. Mamy wrednego sołtysa, świetnego księdza, do tego grona dołączy nawet kartel narkotykowy. Jest też Antek, który stracił matkę w wieku siedmiu lat, a ojciec kocha alkohol.
Co łączy naszych bohaterów?
Miejsce zamieszkania, wspólna sprawa, jeden cel, a może coś zupełnie innego?
Świetnie napisana powieść obyczajowa niczym "Ranczo" , "Plebania" a do tego "U Pana Boga za piecem" w jednym. Feria sytuacji i akcji pochłonęła mnie całkowicie.
Poruszone zostaje wiele ważnych dla każdego z nas kwestii. Bycia dobrym człowiekiem , wrażliwym, szczerym, widzącym krzywdę innych.
Postacie swietnie wykreowane. Gertrudę mamy ochotę przytulić, napić s...