Kociokwik? Fiksum-dyrdum? Androny? Cóż to za zdumiewające wyrazy! A nienacek i opak? Przecież takich słów w ogóle nie ma! Jak więc można pisać o tym wiersze?
A jednak można :-)
Banialuki - jak na banialuki przystało - są książką psotną, rozbrykaną i nie całkiem poważną. Autorka wybrała do niej wyrazy dziwne, śmieszne albo po prostu nietypowe. Oprócz słów powszechnie znanych i stosowanych w książce znajdą się też te trochę mniej popularne i pewnie nie dla wszystkich zrozumiałe.
Przy zwariowanych Banialukach można więc, całkiem niechcący, sporo się nauczyć. Tym bardziej, że autorka do każdego wiersza dodaje krótki tekst prozą, objaśniający znaczenie tytułowego wyrazu. Oczywiście i tu nie udało jej się zachować całkowitej powagi!
A jednak można :-)
Banialuki - jak na banialuki przystało - są książką psotną, rozbrykaną i nie całkiem poważną. Autorka wybrała do niej wyrazy dziwne, śmieszne albo po prostu nietypowe. Oprócz słów powszechnie znanych i stosowanych w książce znajdą się też te trochę mniej popularne i pewnie nie dla wszystkich zrozumiałe.
Przy zwariowanych Banialukach można więc, całkiem niechcący, sporo się nauczyć. Tym bardziej, że autorka do każdego wiersza dodaje krótki tekst prozą, objaśniający znaczenie tytułowego wyrazu. Oczywiście i tu nie udało jej się zachować całkowitej powagi!