18 maja 1920 roku, o dziewiątej rano, nie było mnie jeszcze na świecie. Jak mi później powiedziano, urodziłem się po południu między piątą a szóstą. Mniej więcej w tym samym czasie, po południu między piątą a szóstą, tyle że pięćdziesiąt osiem lat później, zostałem wybrany na papieża. Kiedy byłem w gimnazjum... Adam S. Sapieha, metropolita krakowski, wizytował naszą parafię w Wadowicach... Po moim przemówieniu zapytał katechetę, na jaki kierunek studiów wybieram się po maturze. ...?Idzie na polonistykę". Na co arcybiskup miał odpowiedzieć: ?Szkoda, że nie na teologię". Studia zostały przerwane na początku drugiego roku, wkrótce też zacząłem pracować w kamieniołomie... przydzielono mnie do pomocy tzw. strzałowemu..., nieraz tak się do mnie odzywał: ?Karolu, wy tobyście poszli na księdza. Dobrze byście śpiewali, bo macie ładny głos, i byłoby wam dobrze..." Nie zapomnę słów, które w dniu 16 października 1978... wypowiedział do mnie Prymas Tysiąclecia w momencie, gdy zbliżała się decyzja konklawe: ?Jeśli wybiorą, proszę nie odmawiać". Bardzo mi wówczas pomógł. Mogłem odpowiedzieć na pytanie zadane mi po wyborze:?przyjmuję". Fragment