W Antologii hałasu Rafał Skonieczny "odwiedza dawne ścieżki" i odbiera przemijaniu wszelką abstrakcyjność, niczym przewodnik przedstawiając konkretne osoby i miejsca, które pod wpływem czasu zmieniły się lub przestały istnieć. Koktajl turpizmu i dekadentyzmu, przyprawiony "mięsistą ironią".