Budząc się rano nie rozważamy naszego dnia w kategorii: a co jeśli to ostatni dzień, jaki mam za życia? Przyjmujemy za pewnik, że kolejny dzień nastąpi, wzejdzie słońce, a my wraz z nim rozpoczniemy swoje codzienne rytuały. Czasem nas coś zaskoczy, czasem ucieszy, czasem zezłości- to normalne, takie są uroki życia i w jakiś sposób jesteśmy na to przygotowani. Ale z całą pewnością nie jesteśmy przygotowani na nagłą śmierć. A ta przecież może przyjść zupełnie nieoczekiwanie, bez zapowiedzi, bez zwiastunów sygnalizujących, że się zbliża. Wszystko będzie zwyczajne, takie jak zawsze, a potem w okamgnieniu wszystko się zmieni- bo nas już nie będzie. Co byście zrobili gdybyście otrzymali szansę przeżycia swojego ostatniego dnia na ziemi w sposób lepszy niż pierwotnie nam się udało? Czy można wycisnąć z takiego dnia ile się da, dokonać dobrych uczynków, w jakiś sposób naprawić swoje błędy pozostawiając po sobie lepsze wrażenie, a potem.. spokojnie odejść? Choć w prawdziwym życiu nie ma drugich szans, to być może nauczka jaką dostaje od życia (lub śmierci) główna bohaterka zmusi nas, czytelników, do przemyśleń na temat naszej codziennej egzystencji.
Sam jest popularną uczennicą liceum. Ma trzy przyjaciółki, z którymi nigdy się nie rozstaje i razem tworzą niemal nierozerwalną grupę. Ma przystojnego chłopaka, którego mogą jej zazdrościć inne dziewczyny, i wydawać by się mogło, że to co mają to nawet jest miłość. Dom też ma zwyczajny- kochających się rodziców, młodszą sios...