Ja muszę wszystko zakończyć na początku grudnia, gdyż później nie mam czasu.
Gratulacje, widać zajączki już biegają,
Moja Córka studiowała w Krakowie i był ostry podział na miejscowych i tych spoza Krakowa, nie ważne skąd.
Spokojnie, to dopiero marzec, masz jeszcze ponad 9 miesięcy czasu.
Ja taka dobra nie jestem, pełen szacunek.
slogan
Ja nie mogę narzekać, gdyż dość dużo pojawia się biografii i książek popularnonaukowych. Najciekawsze kupuję nie dlatego, że ich niema w bibliotece, ale mam później prezent dla Córki i Zięcia.
bezprawie
Myślę, że to problem większości bibliotek, głównie kupują obyczajówki, romanse i kryminały, gdyż takie książki najwięcej są wypożyczane.
U mnie są przyzwyczajeni. Czasami korzystam z katalogów, aby sprawdzić czy dana książka istnieje w księgozbiorze. Natomiast tak, jak przynoszę książki z biblioteki po złotówce, tak po przeczytaniu wynoszę, chyba że komuś wysyłam. W ten sposób na niektórych półkach mam już luzy, z czego się cieszę.
Zgadza się, a nawet czasem dłużej.
Buszowanie bo bibliotece jest fantastyczne, ale w mojej mogę kupić książki po złotówce.
Coraz bardziej książka "Kajś" intryguje mnie. Urodziłam się na Śląsku Opolskim, ale cała moja rodzina pochodzi z Kresów. Część rodziny mieszkała w Bytomiu. Rozróżnienie tych dwóch tożsamości towarzyszyło mi od dziecka. Myślałam, że z latami to będzie mnie widoczne. Przeżyłam szok, kiedy już będąc mężatkom, dowiedziałam się o rozpaczy sąsiadki, której córka wychodziła za mąż, a jej wybranek nie ...
gwiazdy
galaktyki
polityczne
Według mnie tak. Moja książka napisana jest przez osobę urodzoną w Toskanii, ale opowiada o drodze jaką bohater przebył konno z Rzymu do swojego miejsca urodzenia, czyli też dzieje się też w innych miejscach.
Każdy robi to co lubi.👍
tasiemiec
Ja już się przyznałam, a tak dokładnie to już przekroczyła, tylko 3 czekają na opinię.
Mnie się nie wydaje, że czytam za mało. 10 książek to według mnie w sam raz, aby został czas na ich przemyślenie.
Gdy moja Mama przeszła na emeryturę, dziwiłam się, że narzeka na brak czasu. Teraz to rozumiem.
Ja mam to szczęście, że mój Mąż pracuje zdalnie w Krakowie, ale co najmniej raz w miesiącu musi tam być. Ja mam okazję powłóczyć się po księgarniach i nie tylko. Inaczej zostałyby mnie kosze w hipermarkecie. Chociaż w mojej bibliotece są naprawdę ciekawe książki do zabrania. Ostatnio kupiła po złotówce Sigrid Undset ...
drzewo
Ja czytam tylko dziesięć, a więc z 2 mogą być w wyzwania. Oprócz tego wybieram książki, które i tak chciałam przeczytać i tylko dzięki wyzwaniu przyśpieszyłam przeczytanie ich.