Kochani, wielu z nas ma teraz więcej czasu wolnego. Podzielmy się co czytamy - może kogoś zainspirujemy. Ja aktualnie czytam " Białą królową" P. Gregory. A na stosiku czeka kilka reportaży.
Jedyny sensowny wniosek, jaki mi się nasuwa podczas tej lektury to taki, że nowy Mankell jeszcze się chyba nie narodził. Oj, przejadę się w recenzji, przejadę...
Ja czytam 'Polak sprzeda zmysły', a potem biorę się za jakieś wciągające powieści. Mam spory wybór. Z kryminałów to planuję przeczytać te Krajewskiego, ale to za jakiś czas.
Niestety nie mam wolnego, pracuje w normalnym trybie, tym samym mam też normalny tryb czytania. W obroty poszła "Perfekcyjna żona", a niebawem, tak pod obecny klimat, wezmę się za "Ostatni brzeg" ;-)
przyznam szczerze, że już coś około roku mam jakby stagnację... nie mam wcale ochoty czytać książek, robię to naprawdę sporadycznie, nie wiem z czego to wynika, miałam maturę - czytałam na potęgę, robiłam licencjat - czytałam mniej niż zawsze, ale nadal dużo, robię magisterkę - kompletnie nie ciągnie mnie do książek, czytam jedynie teksty i książki naukowe jak już... jedyne co czytam w ostatnim czasie... to komiksy (tak zaczęła się również ma miłość do książek), taki powrót do początku... strasznie się obawiam, sama nie wiem czego, ale zawsze było mnie widać z książką w ręku, czytałam książkę za książką, nie robiłam żadnych przerw, teraz te przerwy... trwają bardzo długo, tygodnie, miesiące, i tu nie chodzi o brak czasu czy coś, bo to różnie u mnie bywało przez te lata - raz czas był, raz go nie było, ale zawsze coś tam się czytało
nie wiem z czego to wynika :( w sumie nawet nie pamiętam, kiedy przeczytałam DOBRĄ książkę... trafiały mi się średnie i przeciętne książki, czytałam jakieś nowości, które były po prostu genialnym zabiegiem marketingowym, potem LC "upadło" i już jakoś nie miałam parcia w dalszym czytaniu, byłam lekkim snobem i lubiłam patrzeć na te swoje statystyki, a teraz już w ogóle nie przykładam do tego uwagi i mnie to nie obchodzi, mimo że przeniosłam się tutaj i staram się aktywnie udzielać (choć też kiepsko mi to wychodzi), to nadal nie czuję "zajawki"
CO JEST ZE MNĄ NIE TAK?! czy to już koniec mojej przygody? czy można się "zaczytać"? jeju, nigdy nie lubiłam takiego dramatyzowania w internecie i nie należałam do takich osób, co się wylewają i uzewnętrzniają na jakieś błahe tematy, ale czuję pomału pewną frustrację i po prostu ręce opadają
kurczę, nawet nie wiem czy w dobrym miejscu sobie pomarudziłam, więc: NAWET W TYM CZASIE, KIEDY KAŻDY MA MNÓSTWO CZASU, TO WOLĘ INACZEJ SPĘDZAĆ CZAS, np. seriale, filmy, gry, kolorowanki i... UWAGA! ... SPRZĄTANIE ... KSIĄŻEK! XDXDXDXDXD
może zacznę jakąś dyskusję, może nie, chętnie coś pogadam, bo na kwarantannie czasem nie ma z kim pogadać o czym innym niż obecna sytuacja na świecie
Babi, a czy ty musisz czytać? Rób to na co masz ochotę. Nie wiadomo ile nam jeszcze życia pozostało i nie warto marnować go aby robić to co nie sprawia nam przyjemności. Ja mam takie lata i choroby, że wątpię czy przeżyję jeśli się zarażę. Dlatego robię to na co mam ochotę. Sprzątam, szyję, oglądam filmy albo czytam ale tylko jak mam chęć. Rób tak samo. A chęć do czytania wróci.
Ja czytam, śpię. Czasami daję się depresji podprowadzić nad skraj urwiska. Babi - może czytanie Ci się znudziło. Może jesteś typem, który nie może robić ciągle jednej i tej samej rzeczy. Ja mam tak często. Może daj sobie spokój z książkami. Gadaj po prostu z nami i się nie załamuj. I jesli nie czytasz to tańcz. Ruszaj się. Aktywność fizyczna to też przyjemne z pożytecznym. A ja zawsze mogę z Tobą porozmawiać o czym innym niż obecna sytuacja na świecie ;) Szczęśliwie mam trochę więcej czasu ostatnimi dniami :)
@Babi wszystko jest z Tobą w porządku. Rozumiem Twoje zniechęcenie czy brak motywacji, ale to normalne, tak jak i w obecnym czasie niepokój. Poza tym czytanie ma być przyjemnością a nie obowiązkiem. Wiem, że grupy często motywują. Sama tak mam, że jak widzę ciekawe opinie czy zwiększające się u znajomych tytuły na półce przeczytane, to mam potrzebę narzucenia sobie tempa. To fajne uczucie, ale niekiedy deprymujące. W każdym razie trzeba znaleźć złoty środek. Mnie jak wena czytelnicza opuszcza to zajmuję głowę czym innym np. układam puzzle - których tak naprawdę nie ogarniam, koloruję, maluję, oglądam filmy lub seriale... W każdym razie jest masa innych zajęć, a czytanie zostaw sobie na inny czas :-)
To się nazywa zmęczenie materiału. Znudzenie. Przyzwyczajenie. Jakby się uprzeć to taka swoista habituacja. Trzeba trochę albo całkowicie odpuścić i zająć się czymś innym. Po prostu przebodźcowanie nastąpiło. :)
@Johnson Proponuję "Ostatni brzeg", notabene polecany pod Twoją recenzją o "Drodze". Temat sporego kalibru, a że czas mamy jaki mamy, to czytanie jej jest męką - w znaczeniu emocjonalnym. Nie wiem czy dotrwam do końca, bo wczoraj pierwszy koszmar zaliczyłam :/
Johnsonie, propozycji jest trochę - bieganie, spacery i robienie zdjęć, jazda na rowerze (nawet teraz możesz), joga, pilates, układanie puzzli (minimum 2000 elementów - strasznie to wciągające), sklejanie modeli, rozwiązywanie łamigłówek logicznych (tutaj strasznie leci czas). Zacznij uczyć się japońskiego. Albo sam zacznij pisać. Coś co byś chciał przeczytać. Na pewno jest coś co lubisz robić poza czytaniem. Może jakiejś sąsiadce przydałoby się psa wyprowadzać... ;) Pomyśl. Ale czytanie naprawdę odradzam na jakiś czas, bo możesz tylko sobie pogorszyć. A tego chyba nie chcesz?
Apokalipsa to dopiero będzie. Rower jest lepszym rozwiązaniem niż siedzenie na dupie. Jest sporo innych możliwości jeśli ogarnia Cię panika w związku z koronawirusem. Pomogłam jak mogłam. Nie chcesz - nie korzystaj.
Johnson: bo im więcej się czyta, tym więcej się obojętnieje. I tym staranniej trzeba dobierać lektury. A na rower jeszcze można wyjść , zwłaszcza w czasie kiedy nie ma ludzi (6 rano lub 22). Ja mam to szczęście, ze mieszkam pod miastem, przy lesie i mam ogródek. Gdyby nie to, to bym zwariowała. Ale w weekendy wszyscy do nas przyjeżdżają i w lesie robi się tłok.
Edit: uczepił się roweru chociaż mnóstwo innych przykładów podałam. Betsy dobrze mowi - młody jesteś. Korzystaj bo Cię rozniesie. To dopiero gra wstępna koronawirusa ;). A rozum niech umiejętnie korztysta z danych.
Babi, fajnie ci. Ja mieszkam w małym mieście ale w samym centrum. Jak wyjdziesz to zaraz spotykasz kogoś. Ludzie wcale nie siedzą w domu. Jest ich na mieście całkiem sporo.
Ja też nie cierpiałam. Ale jak nastała kwarantanna, grabienie, cięcie i pakowanie chabazi do worka okazało się wybitnie odstresowującym zajęciem. Robi dobrze na ciało i na głowę.
Renax - oglosił karę 30 tysi grzywny jeśli wyjdziesz z kwarantanny! Czy Wy jesteście w kwarantannie?? Jeśli jesteście faktycznie nie wychodzicie z domu bo nie wolno. Ale nie dajcie się obłędowi.
Wirus roznosi się poprzez błony śluzowe. Johnson powstrzymaj się od całowania i jakoś przeżyjesz ;)
Dowcip brzmi tak: patrzy baca na turystę robiącego pompki i mówi.,'Jużem wszyćko widzioł, ale chłopa co mu babe spod niego wywiało, tom nie widzioł'. Koniec dowcipu. Nie pamiiętam, dlaczego mi on przyszedł do głowy jak czytałam tę dyskusję.
Ja czasem mam zastój w czytaniu. Wtedy robię test dwóch stron. Biorę czytnik i po kolei jak leci czytam dwie strony każdej posiadanej i nieprzeczytanej książki. W końcu któraś mi się spodoba. Zazwyczaj funkcjonuje. Poza tym w twojej wypowiedzi widzę co najmniej dwie odpowiedzi na pytanie które zadałas. Primo, mówisz że nie pamiętasz kiedy przeczytałaś dobrą książkę. Skoro czytasz złe to co się dziwić że wolisz kolorowanki? Secundo piszesz o snobowaniu na LC. Być może tego ci właśnie brakuje, wysiadywania plusów i masy znajomych którzy te plusy obligatoryjnie rozdają?
no właśnie na czytniku tak robię, parę stron czytam i jakieś takie nudne to wszystko, w ogóle wciągnąć się nie mogę, chyba rzeczywiście nie mogę znaleźć dobrych książek :( to snobowanie, to raczej statystyki, nakręcało mnie to, że widziałam tyle swoich tytułów przeczytanych... numerki sprawiały mi frajdę, teraz w ogóle
Bo nie numerki mają sprawiać frajdę, chociaż Johnson i Fredkowski na pewno się ze mną nie zgodzą :D Słuchaj, jak miałam do dupy dzień i nic mi się nie chciało to zapytałam ludzi na skojarzeniach czy mogą mi fajny film polecić. I pomogli. Że potem wyszły z tego demonie zęby to już inna rzecz. Może zamiast się załamywać też tak zrób? Napisz że chcesz jakąś fajną książkę przeczytać i co mniej więcej lubisz, na pewno pomogą :)
@Babi, to przykre, ale przejdzie. Ja na studiach i po studiach miałam tak samo, coraz mniej czytałam dla rozrywki, a potem to jeszcze przez jakiś czas w ogóle na powieści patrzeć nie mogłam, czytałam jakieś popularnonaukowe, eseje, a od fabułek mnie odrzucało (znowu miłość? - błeee; znowu historia? - błeee, znowu fantasy? - błeee....). A potem mi wróciło. Może masz jakiś ulubiony gatunek, to łatwiej pójdzie (ja jak mi wszystko zbrzydło, to do czytania wracałam zaczynając od dobrego kryminału, w końcu nic tak nie ożywia akcji, jak trup).
Ja wtedy przeglądam okładki, ale zasadniczo to mam różne gatunki. Jak mi się znudzi literatura piękna to czytam reportaż albo biografię, albo historyczną, albo kryminał. I tak na zmianę, ale czasami człowiek ma w życiu czas, że niczego nie ma ochotę czytać, to wtedy ratunkiem jest Agatha Christie albo 'Ania z Zielonego Wzgórza'.
wiecie co, troszkę zmobilizował mnie mój brat, nie może niestety wrócić do Polski, siedzi w Niemczech bez prawie niczego, ma jedynie jakiś hajs na koncie, siedzi w hotelu i nie ma co ze sobą zrobić, powiedział, że idzie do księgarni, bo nawet ze sobą czytnika nie wziął na te parę dni (nie spodziewał się, że wyjazd się przedłuży), a więc wczoraj razem zaczęliśmy czytać Outsidera Stephena Kinga i jakoś to idzie, bo cały czas gadamy o fabule, fajnie to wyszło, wciągnęłam się
ale bardzo wam dziękuję za odpowiedzi, jakoś tak się uspokoiłam :D
Co masz na myśli Małpo? :} Ogólnie to z tymi numerkami różnie bywa, ale fakt, statystyki przeczytanych książek cieszą oko :}
ja też lubie numerki :P
@Renax dobre xD
@Babi, też miałam taki okres że przez 3 miesiące może z jedną czy dwie książki przeczytałam, aż mi się płakać chciało bo przecież kocham czytać a tutaj nie potrafiłam się wkręcić... Dałam sobie spokój, robiłam inne rzeczy na które miałam ochote i jakiegoś dnia postanowiłam zrobić sobie liste książek które chce przeczytać, wypisałam na mini karteczkach prawie 80 pozycji i jak nie mam weny to losuje i nie ma zmiłuj, mam przeczytać! :P u mnie się sprawdziło, takie wyzwanie i przyznam, że bardziej mi się podobały te książki z losowania niż które sama wybieram :)
Na mnie czeka Ilion jak jesteśmy przy Simmonsie :). Ekspansji słucham obecnie drugi tom i według mnie jest znacznie lepszy niż pierwszy, ale powoli dochodzę do wniosku, że space opera nie jest moim ulubionym gatunkiem :(
No to wyobraźcie sobie, że siadam sobie wczoraj z czytnikiem i myślę, że poszukam czegoś odprężającego. Po długim namyśle otworzyłam 'Silva Rerum II'. Zaczęłam czytać, a tam najpierw kawka, a potem z wozu wyłazi szczur zarażony jakąś zarazą.... Chyba dżumą... Czyli od zarazy nie ucieknę w książce. Ale polecam, świetna powieść.
Szczury i koty pasują do siebie 😀 Raz miałam szczura w piwnicy w pomieszczeniu gospodarczym. Ja się bałam jego, a on mnie. Podgryzał mi maechew. Potem uciekł w pola. Inteligentna bestia. Położyłam jedną marchew tuż przy dziurze, z której wychodził, żeby sprawdzić czy podjsda marchew. Przyszłam za parę dni, a ta marchew zaniesiona pod buraczki, których nie jadł.
Ciężko dostać pierwszy tom Silvy, a jestem strasznie ciekawy tej książki. To jest jakiś paradosk - tomu drugiego wszędzie pełno - ebook, papier - co chcesz, a pierwszego albo nie ma (nie wiem czy wyszedł w formie cyfrowej) albo spekulanci na Allegro chcą za niego 80 zł ...
nie, nienawidziłam czytać, nie potrafiłam się skupić na tym i od razu zasypiałam ;) dopiero Harry Potter jak miałam 11 lat mnie przekonał że warto czytać ale niekoniecznie lektury xD
Też normalnie pracuję, ale faktycznie, ostatnio czytam więcej, bo mnie ta czynność najlepiej odpręża. Aktualnie kończę "Lata wojen"- genialna książka - w życiu czegoś takiego nie czytałem, no i gnębię "Ciszę białego miasta" :)
Zazdroszczę, mnie czytanie zazwyczaj też odpręża, ale w obecnym czasie...szkoda gadać. W ogóle nie mogę się skupić. Swoją drogą "Lata wojen" to niezła cegiełka ;-)
Lata wojen to bite 800 stron tekstu, bez ilustracji, przypisów i dość małą czcionką, ale wczuć się w życie przeciętnego XVII obywatela Szwecji - bezcenne :)
Nie wiem czy to już sie pojawiło tutaj, ale jest takie coś jak IBUK Libra to wirtualna czytelnia Wydawnictwa Naukowego PWN z całodobowym dostępem do publikacji z różnych dziedzin. Wystarczy napisać maila do swojej biblioteki z prośbą o PIN do zasobów wykupionych przez daną bibliotekę. Nie u wszystkich się to sprawdzi (bo małe biblioteki, nie ten zasób publikacji etc.) ale warto myślę się podzielić, bo to wsio bez wychodzenia z domu :)
Tak. Jest darmowe - o tyle, o ile biblioteka Twoja ma wykupione dostepy. No i nie widzę opcji na czytnik, ale sama już czytałam z 2 książki (w sensie ze otwarłam i przeleciałam czy aby mi si nie pojawi "stop, to fragment, teraz plac". ALe się nie pojawił.
Wolny czas.Mam go mnóstwo.Nie wyobrażam sobie dnia bez czytania.Czytam dwie książki jednocześnie.Jedną w ciągu dnia,a drugą wieczorem już w łóżku.Teraz to "Iluzja" Mieczysława Gorzki i "Pętla" Erici Spindler
Ja czytałam na Legimi "Te wiedźmy nie płoną" i Percy Jackson "Morze Potworów" t.II. Przebywam teraz na urlopie zdrowotnym i nie wiem kiedy kolejny raz będę miała tyle wolnego czasu, więc korzystam.
też mi fragmenty nic nie dają... co mi z tego że przeczytam jak mogę nie złapać np. humoru bo nie znam pełnej treści? w sumie raz spróbowałam po fragmencie i dostałam zupełnie coś innego niż się spodziewałam, nie było źle ale zupełnie nie moja bajka
Jeśli chodzi o mnie to czytam powieść. Ukaże się ona właściwie pod koniec miesiąca marca. Do samego końca trzyma mnie przebieg akcji w napięciu. Czego się spodziewam po książce, chyba tego, aby zakończenie coś wniosło, ale czy tak będzie okaże się.
Ja mam podobnie jak Małpa. Jak mnie powieść nie wciągnie przez pierwsze dwie strony, to dalej też nie. Teraz czytam "Operacja Rafael" i zaczyna się nieźle.
nie wiem dlaczego ale skojarzyło mi się z serią In Death, Dodd ale to bardziej kryminał który dzieje się w przyszłości. Fantasy raczej tutaj mało ale tak jakoś pierwsze co pomyślałam to stwierdziłam że napiszę
Wielkie dzięki! Dobre i to... ;) Generalnie nie jestem wybredna- choć przyznam, że kryminały lubię najbardziej. Ostatnio jednak mam ochotę poznać coś nowego.
Oj ciężko będzie mi coś polecić Tobie książkę, jeśli się nie czyta tak dogłębnie fantastyki o zabawieniu romantycznym. Romantyczną polecam '' Test na miłość''. Sama teraz próbuje zrozumień fenomen Ałbeny Grabowskiej. Każda z czytanych obecnie przeze mnie 2 książek jest inna, romans znajdziemy w '' Alicji w krainie czasów''. A '' Opowiadania'' to jest taka opowieść o sile i wytrwałości w rodzinach. Wybór należy do Ciebie. Liczę, że dokonasz tego odpowiedniego, który będzie bliższy Twemu zamiłowaniu czytelniczego.
przeczytana pierwsza książka na kwarantannie i pierwsza po bardzo długim czasie, jestem z siebie dumna, no ale wyszło jak zawsze - książka średnia 6/10