“,,- Zatem do widzenia - powiedział i nachylił się do szybkiego pocałunku.
Magnus sądził, że to miało być krótkie cmoknięcie na pożegnanie. Sam nie wiedział, jak to się stało, że chwilę później leżeli obaj na podłodze, spleceni ze sobą. Słychać było tylko przyśpieszone oddechy, czyjeś ręce trafiły na sprzączkę paska. W pewnym momencie Alec pocałował go takk mocno, że Magnus poczuł krew w ustach.
- O, Boże...- wykrztusił.
A potem Alec stał przy drzwiach i trzymał się framugi, jakby powietrze było silną falą, która mogła go znieść z powrotem do Magnusa gdyby się czegoś nie chwycił''.”