“Szła za Kanią z rękami schowanymi w rękawach, obserwowała twarz Vorlinga i nagle zdała sobie sprawę, że do tej pory nie znała nienawiści. Bo tym właśnie musiało być to nowe uczucie. Zabierało tyle miejsca w jej piersi, że prawie nie mogła przez nie oddychać.”
To nie jest baśń z rodzaju tych, w których księżniczka poślubia księcia. W tej księżniczka księcia zabija. Marra nigdy nie pragnęła być bohaterką. Nieśmiała, trzecia córka pary królewskiej, która ...