“- No i co? - szydził Munio. - Nie zbrodniarz, a adorator! Kompromitacja, synu. Wyciągnij z tego. - Co mam wyciągnąć? - Nauczkę na przyszłość. Wracamy nad wodę. (...) - Wy też nie siedźcie za długo nad wodą. Tunio, coś ty taki nieswój? - Smutek istnienia - wyjaśnił Tunio.”
"Małomówny i rodzina" to był mój debiut. Niestety, nie o każdym pisarzu można powiedzieć, że zadebiutował dziełem genialnym. Co do mnie, czytając go teraz po latach, zdałam sobie sprawę, że zgrzytam z...