Cytaty Stephen King

Dodaj cytat
(...) lasy zawsze aż roją się od tego, czego nie lubisz, od wszystkiego, co napawa cię przerażeniem i czego nienawidzisz instynktownie, wszystkiego, co budzi w tobie jedno uczucie: ślepą, wszechogarniającą panikę.
Szła tak może z pół godziny, może czterdzieści minut, nim wreszcie odkryła to, co przed nią odkryły tysiące, a może nawet miliony ludzi: kiedy robi się zbyt obrzydliwie, najczęściej za późno jest również, by wrócić.
Czuła tylko spokój i chłód, pod pewnymi względami znacznie gorsze. Miała wrażenie, że tonie, ale nie w wodzie, tylko czymś, co rodzi się wewnątrz niej.
(...) życie może być smutne i to przeważnie jest bardzo smutne. Wszyscy udają że nie jest, kłamią dzieciom (...), pewnie po to by ich nie straszyć, nie onieśmielać, ale tak naprawdę życie rzeczywiście potrafi być smutne.
Zaledwie wczoraj na widok czegoś podobnego Trisha dławiłaby się od mdłości, powstrzymywałaby je całym wysiłkiem woli, od wczoraj jednak jej życie zmieniło się i sprawy wyglądały zupełnie inaczej (...), nie poczuła instynktownej konieczności ucieczki lub choćby odwrócenia wzroku. Czuła tylko spokój i chłód, pod pewnymi względami znacznie gorsze. Miała wrażenie, że tonie, ale nie w wodzie, tylko w czymś, co rodzi się wewnątrz niej.
Pragnienie jest zapewne tym, co pozostaje po chwili najstraszniejszego strachu, jaki przeżyło się w życiu.
Skóra świata utkana jest z żądeł.
Każdego można pokonać... ale nie wolno dopuścić do sytuacji, w której człowiek pokonuje sam siebie.
Ludzie, których sobie wyobrażasz, potrafią tak doskonale słuchać.
Świat to potwór zębaty, gotów gryźć, gdy tylko zechce.
Nie chcę wierzyć w Boga, który świadomie stwarza złych ludzi, tylko po to, żeby potem smażyli się w Piekle, które również stworzył
(...) milczenie bywa największym błogosławieństwem, jakie jest w stanie ofiarować nam świat.
Nauczyłam się, że nie wolno schodzić ze szlaku. Niezależnie od tego, co musisz zrobić, niezależnie od tego, jak bardzo musisz zrobić to, co musisz zrobić, niezależnie od tego, czego musisz wysłuchać i jak długo będziesz tego słuchała, nie wolno zejść ze szlaku.(...) Na szlaku nie czuło się ucisku w dołku, a serce biło mocno, równo i powoli. Na szlaku człowiek czuje się bezpieczny, a tylko to się liczy
Każdego można pokonać... ale nie można dopóścić do sytuacji, w której człowiek pokonuje sam siebie.
Świat to potwór zębaty, gotów gryźć, gdy tylko zechce
Jest taka chwila, w której, zdani sami na siebie, ludzie przestają żyć, a starają się zaledwie przeżyć.
W kłującym blasku księżyca przedmioty rzucały ostre, wyraźne cienie barwy atramentu, a poświata otaczała wszystko. Opuszczona wieża ratownika, stojąca jakieś dwadzieścia metrów od budynku z prysznicami, sterczała w niebo białym szkieletem niczym kościsty palec.
Za oknem wiatr potępieńczo wył i wywijał hołubce, a w radiu powiedzieli, że do rana spadnie jeszcze około piętnastu centymetrów śniegu.
Ciemne obłoki całkowicie już pochłonęły zachodzące na czerwono słońce i wydmy spowił posępny cień. Nad głowami kłębiły się nam zwały chmur.
Wkuwanie wcale nie stanowiło prawdziwej nauki; chodziło o to, żeby dożonglować wkutą wiedzą do egzaminu, a później natychmiast wszystko zapomnieć.
Wiosna jest jedyną porą roku, kiedy nostalgia nie bywa zaprawiona goryczą.
Zastanawiał się, jak teraz jego matka odbiera czas; chyba jak coś, co wyrywa się spod kontroli – jak koszyk pełen motków wełny, z których część wypada na podłogę, a wśród nich buszuje swawolny kocur.
Las stał w przepysznej szacie jesiennych barw, ale moim zdaniem przeważał w nich szkarłat.
Elavil jest środkiem uspokajającym, który dają pacjentom chorym na raka, by nie przejmowali się zbytnio tym, że umierają.
Przez całe popołudnie do sklepu zajrzało tylko trzech klientów – jeśli liczyć ślepego Eddiego. Eddie ma około siedemdziesiątki i nie jest zupełnie ślepy. Po prostu bez przerwy na coś włazi. Zachodzi tu raz albo dwa razy w tygodniu, ukradkiem wsuwa za pazuchę bochenek chleba i wychodzi, robiąc chytrą minę, jakby mówił: a widzicie, sukinsyny, znowu was wystrychnąłem na dudków.
Po lewej stronie w swej purpurowej glorii zachodziło słońce.
W jakiż głupi sposób rozpadają się rodziny. Karabinowe escritoire, ostre słowa między braćmi, którzy nie żyją już od trzech pokoleń, i Bogu ducha winni potomkowie niepotrzebnie patrzą na siebie wilkiem.
Dobrze wiem, co to handlówka. / - Był tam uczeń, Mack Zimmerman - powiedział Jim. - Wrażliwy chłopak. Grał na gitarze. Miałem go w prowadzonej przez siebie klasie kompozycji; bardzo uzdolniony.
Miał otwarte oczy. Widzi pan, one były najgorsze. Szeroko otwarte i szkliste, jak oczy w głowie łosia, która wisi nad kominkiem. Jak na zdjęciach z Wietnamu, pokazujących zabite dzieci żółtków. Ale amerykańskie dziecko nie powinno tak wyglądać. Martwe i leżące na plecach.
(...) miłość jest najbardziej zgubnym narkotykiem, i nie zawahali się cynicznie tego wykorzystać. Niech sobie o tym dyskutują romantycy. Pragmatyk zaakceptuje to i przy pierwszej okazji wykorzysta.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl