Cytaty Stephen King

Dodaj cytat
Tragedia, jak odra, świnka czy różyczka, jest zaraźliwa. Tym, co ją odróżnia od tych chorób, jest brak szczepionki.
(...) myślenie o własnym zdrowiu psychicznym to chyba niekoniecznie dobry znak. To tak, jakby myśleć o biciu swojego serca; jeśli czujesz się do tego zmuszony, być może jest już z tobą źle.
Dziwne, jakie rzeczy się zauważa, kiedy cały twój dzień - całe twoje życie - nagle leci z urwiska, którego istnienia nawet nie byłeś świadom.
Powiedzieć plujkom z mediów, żeby nie filmowały, to jak zabronić komarom kąsać.
(...) Pewnie, że jestem rozmowna! Język mi lata jak taśmociąg w supermarkecie w dniu wypłaty.
- Chcę, żebyś sobie poszedł – zażądała.
- Jasne. A ludzie w piekle chcą wody z lodem.
Kiedy już wszystko było cud, miód, malina (kolejne powiedzonko mamy), stwierdził, że jest głodny. To uczucie wydawało mu się jakoś niewłaściwe, ale tak było i już. Ludzie to w gruncie rzeczy zwierzęta, uświadomił sobie. Nawet kiedy umiera ci matka i młodszy braciszek, musisz jeść i wysrać to, co zjadłeś. Organizm się tego domaga.
Kto bije dzieci, czasem wciska pauzę, ale rzadko wciska stop.
Wszystko jest możliwe. (…) Wszystko. Świat jest pełen dziwnych zakamarków.
Rzeczywistość to cienki lód, po którym jednak większość ludzi ślizga się przez całe życie, ani razu, do samego końca, pod niego nie wpadając.
Kiedy człowiek się starzeje, właściwie nie zależy mu na niczym prócz spokoju.
Wiesz, jak to się mówi, nie ma większego ślepca od tego, co nie chce widzieć.
Jeśli nie zostawisz przeszłości za sobą, błędy, które popełniłeś, zeżrą cię żywcem.
(...) Alkohol, który jest ojcem chrzestnym tak wielu niespodziewanych dzieci.
Książki są wybitnie przenośnymi czarami.
Kiedy spoglądasz w otchłań', napisał Nietzsche, 'otchłań również patrzy na ciebie'.
Ja jestem otchłanią, staruszku. Ja.
Raczej umrze, niż znowu zaryzykuje, zresztą kiedy umrze, przynajmniej nie będzie musiał się tłumaczyć, dlaczego wszystko się totalnie pojebało.
[...]posiadanie przyjaciół jest niebezpieczne, ale wie, czym są dla innych: protezami dla ego. Emocjonalnymi siatkami bezpieczeństwa. Kiedy jest ci źle, do kogo się zwracasz? Oczywiście do przyjaciół, a przyjaciele mówią rzeczy w rodzaju: "Ojej" i "Głowa do góry", i "Jesteśmy z tobą", i "Chodźmy na drinka".
Kiedy ludzie rozpaczają, niektórych chciałoby się objąć, poklepać po plecach i powiedzieć: "No już, już". Innych chciałoby się porządnie spoliczkować i warknąć, żeby wzięli się w garść.
- Czy ty zwariowałaś?
- Ludzie ciągle mnie o to pytają.
Czasami lepszy diabeł znany niż nieznany.
Jestem za dobrze wychowany, żeby cię nazwać idiotą.
Kiedy masz siedemnaście lat, przyszłość jest wyłącznie teorią.
- Panie Hodges, czy on jest geniuszem zbrodni? Jak w Bondzie?
- Myślę, że jest po prostu stuknięty.
Pan Mercedes to bardzo inteligentny człowiek, który przypadkiem jest szalony.
Za oknem, na falującym, starannie przystrzyżonym trawniku kilku staruszków rozgrywa powolną partię krokieta. Dla pani Wharton czasy krokieta się skończyły.
Wokalista, ten z długimi kudłami, kończy przesłodzoną balladę na kolanach. Przeciąga ostatnią nutę z pochyloną głową, zgrywając się aż po swoją pedalską dupę. Śpiewa fatalnie i już dawno powinien przedawkować prochy, ale kiedy podnosi głowę i ryczy: "Jak się czujecie?!", publiczność oczywiście dostaje pierdolca.
Możesz przyprowadzić kur*ę do kultury, ale nie zmusisz jej do myślenia.
Trudno zmieniać życie na starość.
Przy zabawie szybko mija czas...
© 2007 - 2024 nakanapie.pl