Cytaty Terry Pratchett

Dodaj cytat
Nigdy nie ufaj psu z pomarańczowymi brwiami.
Zawsze zapisuj nazwisko i adres młodego człowieka.
Nigdy nie stawaj między dwoma lustrami.
I zawsze noś absolutnie czystą bieliznę, codziennie, bo nigdy nie wiesz, czy nie przewróci cię i nie stratuje na śmierć spłoszony koń, a kiedy ludzie zobaczą, że masz na sobie brudną bieliznę, umrzesz ze wstydu.
Śmierć milczał. Z jego punktu widzenia, pomyślała Dezyderata, przegrywanie to coś, czego każdy w końcu się uczy.
- Nienawidzę luster - mruknął Duc.
- Dlatego, że mówią ci prawdę, mój chłopcze.
- Więc to okrutne czary.
Wszystkie opowieści pragną szczęśliwych zakończeń. I wcale nie dbają o to, dla kogo będą szczęśliwe.
[...] jedynym pewnym sposobem doprowadzenia do szczęśliwego małżeństwa jest ucięcie im głów, gdy tylko powiedzą "tak", prawda?
Takie osoby jak niania Ogg pojawiają się wszędzie. Całkiem jakby istniał specjalny generator morficzny produkujący staruszki, które lubią się śmiać i nie mają nic przeciwko jakiemuś kufelkowi, zwłaszcza płynu sprzedawanego zwykle w bardzo małych kieliszkach. Można je spotkać wszędzie, często parami.* *Zawsze przed wami w kolejce na przykład.
To było jak ubrudzenie się błotem. Ubłocenie się, kiedy czeka człowieka wanna z gorącą wodą, bywa całkiem zabawne. Ubłocenie się, kiedy może się spodziewać tylko błota, wcale nie bawi.
Dobro i zło to trudna sprawa- wyjaśniła. - Nigdy nie jestem pewna, gdzie kto stoi. Może najważniejsze jest, w którą stronę patrzy.
Lustra mieszczą w sobie nieskończoność.
A nieskończoność mieści w sobie więcej, niż można by przypuszczać.
Na przykład wszystko.
Znam się na piosenkach ludowych. Ha! Wydaje ci się, że słuchasz miłej piosenki o... o kukułkach, skrzypach, słowikach i czym tam jeszcze, a potem nagle okazuje się, że są o... o czymś całkiem innym [...]. Nie wolno ufać ludowym piosenkom. Zawsze człowieka oszukają.
- (...) Ludzie, którym się spełnia życzenia, często okazują się nie całkiem mili. Czy więc powinno się im dać to, czego chcą, czy raczej to, czego potrzebują?
Śmierć uprzejmie skinął głową. Z jego punktu widzenia ludzie dostają to, co im się daje.
Wszyscy lubili panią Pleasant. Potrafiła robić z kurczakiem takie rzeczy, że był niemal zadowolony, że został zabity.
Opowieści chcą się kończyć. Nie dbają o to, co będzie potem.
Babcia uważała, że emancypacja to kobiece dolegliwości, o których nie należy mówić w obecności mężczyzn.
Mądrość to jedna z tych rzeczy, które wydają się tym większe, im są dalej.
- Nie możesz tak sobie budować lepszego świata dla ludzi. Tylko ludzie mogą zbudować lepszy świat dla ludzi. W przeciwnym razie to klatka.
W tysiącach miejsc jest całkiem tak samo jak w domu. Ale tylko w jednym z nich się mieszka.
[...]- Ale postęp...
- Tylko mi nie mów o postępie. Postęp oznacza jedynie, że złe rzeczy przydarzają się szybciej.
Status człowieka określa się na podstawie siły jego wrogów.
Jest o wiele za wcześnie,żeby już było wcześnie!
[Babcia Wetherwax] Uważała, że jej sprawą jest się poruszać, a do reszty świata należy takie ustawienie, żeby dotarła do celu.
Chleb krasnoludów był doprawdy cudowny: nikt nie cierpiał głodu, jeśli miał choć trochę chleba krasnoludów do uniknięcia. Wystarczyło popatrzeć na niego przez chwilę, a natychmiast przychodziło człowiekowi do głowy mnóstwo innych rzeczy, które wolałby zjeść. Własne buty, na przykład. Góry. Owce na surowo. Swoje stopy.
Jeśli ludzie nie mają właściwie niczego, cokolwiek może się stać niemal wszystkim.
Dla niani Ogg Greebo wciąż byt małym kociakiem goniącym za kłębkiem wełny.
Dla reszty świata był wielkim kocurem, wypchanym niewiarygodnie niezniszczalną siłą życiową opakowaną w skórę, która mniej przypominała futro, a bardziej kawałek chleba pozostawiony na dwa tygodnie w wilgotnym miejscu. Obcy często się nad nim litowali, bo praktycznie nie miał uszu, a jego morda wyglądała, jakby usiadł na niej niedźwiedź. Nie mogli wiedzieć, że przyczyną tego jest kocia duma Greeba, która kazała mu próbować walczyć albo gwałcić absolutnie wszystko, aż do czworokonnego wozu z drewnem włącznie. Kiedy Greebo maszerował ulicą, groźne psy skamlały i chowały się pod schodami. Lisy trzymały się z daleka od wioski. Wilki starały się ją omijać.
- Czy jesteś wszechmocny?
- Tak, skarbie, ale biere na to pigułki.
(...) że musi namalować obraz. Dobrze mu idzie, mimo wszystko.
-Mimo jakie wszystko?
- Mimo że dwie tubki, jakich używa, zawierają pastę pomidorową i ser topiony.
- Powiedziałeś mu?
- Nie mogłem. Miał tyle entuzjazmu...
(...) jesteś jak odświeżające pierdnięcie w pokoju pełnym róż.".
- A przy okazji kim jesteśmy? - zapytał. - To znaczy, jak powinniśmy siebie nazwać?
- Może durniami? - zaproponował Rincewind.
- Ale oficjalnie.
- Znakomicie! - zawołał Marchewa. - Jak przechadzka w parku!
- Chcesz powiedzieć, że zaraz jacyś ludzie nas napadną, ukradną nam wszystkie pieniądze i będą kopać mocno po żebrach?
Liczy się to, co pamiętają zwykli ludzie. Pieśni i opowieści. Nieważne, jak żyłeś i umarłeś, ale jak opowiadają to bardowie.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl