Cytaty Margit Sandemo

Dodaj cytat
Samotność – to uczucie, że pod stopami są tylko bezdenne mokradła.
Bo kiedy wychodzi się z ciemności, słońce wydaje się jeszcze jaśniejsze.
Łzy nie mają nic wspólnego ze słabością.
Ogień oznacza ciepło. Nawet jeśli pali się zwłoki.
Nie wiedziałem, że istnieje miłość taka jak ta. Nie zmysłowa, lecz czysta, bez namiętności. taka, która nie zważa na wiek i fizyczne ułomności, nie patrzy na to co powierzchniowe, lecz wypływa z głębokiej prawie nieziemskiej więzi.
Nikt nie może żyć dokładnie tak, jak by chciał.
Jeśli ma się w życiu tylko jedno marzenie, robi się wszystko, by je spełnić.
(...) kiedy wychodzi się z ciemności, słońce wydaje się jeszcze jaśniejsze.
Wolą Pana jest, aby wszystko, co wiąże się z działalnością Szatana i jego uczniów, zostało wyplenione!
Każdy z nas ma swoje własne oblicze.
Wypełnia mnie wielkie szczęście mojego życia.
(...) jesteśmy jak drzewo rozcięte na dwoje. I jeżeli się go na powrót nie złoży, drzewo umrze.
(...) nie trzeba magii, by pokierować czyimś sercem. Serce radzi sobie samo i rzadko wybiera najłatwiejsze drogi.
Ja postrzegam Szatana jako bardzo użyteczny wynalazek ludzi. Dobrze jest mieć kogo obarczyć winą za swoje zatajone złe uczynki. Nikt nie wie, ile z wiary w diabła jest wymysłem księży, by mogli umocnić swą wiarę nad ludźmi.
- Tyle jest zła - powiedziała Silje zadumana.
- Tak, a najgorsze jest to, że wiele nieświadomego zła pochodzi od tych, którzy powinni okazywać dobro - od księży.
Wszyscy mamy swoich zmarłych.
Wszyscy przecież wiedzieli, że gwiazdy na niebie to szczeliny, przez które można zajrzeć wprost do królestwa Bożego.
...jak wiele grup ludzi i zwierząt zostało naznaczonych piętnem Kraina i z tego powodu odrzuconych. Choć nic złego nie zrobili. Niepozorni, życzliwi, niczego nie rozumiejący, bezradni. Gnębieni dlatego, że byli odmieńcami.
Miłość to bardzo delikatna materia, nader łatwo ją zniszczyć.
Utraciliśmy to co najcenniejsze: ciekawość, a ściślej mówiąc chęć poznania, bo ciekawość potrafi czasami zwieść na manowce.
Sądzę, że kiedy umiera jakiś człowiek, trzeba przejąć jego najlepsze cechy. Nie można pozwolić, by zmarnowało się to, co dobre.
Wieleci! Słowianie! Zabobony, pomyślał z pogardą, ale dla pewności zrobił znak krzyża i naciągnął czapkę głę­boko na uszy, biegnąc do czekającej łodzi.
jako syn chłopa, a brat jedenaściorga rodzeństwa doświadczył w życiu o wiele więcej trudów niż rozpieszczony młody szlachcic.
Ten ród, którego przodków nie wymieniono, pojawił się około XV wieku, w krótkim czasie przeżył swą świetność, by potem zginąć gdzieś w mrokach zapomnienia.
Postawa wprawdzie wskazywała na jego wysokie urodzenie, lecz trzymał się zbyt demonstracyjnie prosto, z pogardą odnosząc się do świata. Afektowane gesty świadczyły o niepewności i słabym charakterze.
Był miłością mojego życia, a ja musiałam zostać naprawdę kimś, aby mieć nadzieję, że on spojrzy w moim kierunku.
Uznawanie przeznaczenia, Boga czy jakichś złych mocy za sprawców naszych nieszczęść jest niczym innym jak samooszukiwaniem się.
Szczęście nie jest przecież stanem wiecznym. Zresztą też i nie okresowym. Szczęście to po prostu taki skurcz w sercu, którego doznaje się czasami, kiedy człowieka przepełnia taka radość, że wprost trudno ją znieść. Znika równie szybko jak się pojawia. I nie ma go, dopóki nie nadejdzie znowu, by sprawić, że człowiek uzna życie za najwspanialszy dar.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl