“Przebywanie z wiedźmami wydobywało z ludzi cechy, o których istnieniu nie mieli dotąd pojęcia.”
“Natalia była inteligentna i perfekcyjna w działaniu. Zawsze planowała kilka kroków do przodu.”
“W ciemnogranatowym porsche, bębniąc niecierpliwie palcami po kierownicy, siedział jej mąż. Drugi. Być może ostatni, bo jego majątek uwolniłby ja od potrzeby szukania kolejnych. Mąż, którego zamierzała pozbyć się ostatecznie i przy okazji pogrążyć tych, którzy jej się narazili. Mąż, który - nie miała wątpliwości - ja zdradzał.”
“W kościele ostrzegają na wszelki wypadek, że wszyscy jesteśmy grzeszni i żeby się nie łudzić, że zwykły śmiertelnik od razu trafi na rajską chmurkę, a na cmentarzu mówcy pocieszają rodzinę, że zmarły był chodzącym ideałem albo że był wybitny, albo że był najlepszym pracownikiem i inne dyrdymały.”
“- Ja pimpolę! Wyglądasz super! - zachwyciła się Eiza szczerze. - Nikt by się nie domyślił, że jesteśmy w jednym wieku. Widocznie środowisko naturalne lepiej konserwuje niż miasto - dodała z lekką zazdrością.”
“A policja nie ma czasu ani ludzi, bo musi biegać za strajkującymi kobietami i za tymi, którym się nie podobają rządowe pomysły.”
“- Zrobiliśmy losowanie! Dora przyniosła zapałki! Idea była taka, że kto wyciągnie z łebkiem, ten zabije Wrednego Kurdupla!”
“Przestań kombinować i mów prawdę. Wiemy, że nie mogłaś zabić kurdupla, bo siedzisz w Kraśniku, a na szosie cię nie było ani fizycznie, ani w postaci widma. Ale dlaczego uważasz, że musisz ją zabić? To jakaś empatia stadna?”
“Co oni za policję mają w tym Zwierzyńcu? Nawet na radiowóz ich nie stać? Jak trafią na bandziora, to go biorą na linkę i musi lecieć za motorem?”
“Do obu kraśniczanek przestały docierać jakiekolwiek bodźce zewnętrzne. Gdyby w tym momencie przeleciało po szosie stado słoni, nie zwróciłyby na nie uwagi.”
“Słyszała wiele o naćpanych czy pijanych szaleńcach za kierownicą i wolała nie sprawdzać kolejnych pomysłów właściciela porsche na swojej mazdzie.”
“- Widziałam w telewizji, jak taki bandyta drogowy rzucił się z kijem bejsbolowym na drugiego kierowcę...”
“- Ożeż, ty kretynie zmurszały na mózgu! - wyrwało się Malwinie, która od razu przestawiła się na tryb wojowniczej Amazonki.”
“Za każdym razem, kiedy słuchała bredzenia polityków, kiedy patrzyła na tępe, zacietrzewione oblicza, kiedy - wbrew zdrowemu rozsądkowi - zaglądała na paski telewizji zwanej publiczną (bez fonii, bo wolała nie ryzykować), doznawała wrażenia, że wirus zainfekował nie tylko drogi oddechowe, ale i odarł ludzkość z inteligencji.”
“Pandemia dała się Malwinie we znaki przede wszystkim emocjonalnie. I prawdopodobnie zdrowotnie, choć tego wolała nie sprawdzać.”