@WehikulCzasu

Ja także sądzę, iż najlepiej dla wszystkich byłoby, gdyby Heathcliff nigdy nie pojawił się na drodze pana Earnshawa, a później w Wichrowych wzgórzach.

A największym problemem w jego miłości do Katarzyny była właśnie równie silna nienawiść. Niby ją kochał (ok, wiem że nie "niby", lecz naprawdę), a jednak często twierdził, że jej nienawidzi i miał nadzieję, iż po śmierci nie zazna spokoju ...

Dokładnie, Mery. Nie potrafiłam zrozumieć jego mszczenia się na Cathy i zmuszenia jej do ślubu z Lintonem. Już nie wspomnę o jego stosunku do Izabeli...

P.S Podobno jest taki komiks, Wuthering heights. Chciałabym to zobaczyć ;)

Katarzyna była egoistką do kwadratu. Potrafiła wyrządzić komuś krzywdę i nie miała później wyrzutów sumienia, nie czuła się winną, lecz ofiarą (mam na myśli sytuację, gdy Edgar Linton po raz pierwszy ujrzał jej drugie oblicze, Nelly miała nadzieję, że zerwie z nią kontakty, ale one jeszcze bardziej się zacieśniły).

Właśnie to jest bardzo ciekawe, że zachwyciła mnie książka, w której nie cierpię pary głównych bohaterów- Katarzyny i Heathcliffa. Oczywiście te postacie są świetnie wykreowane, mają mocne i wyraziste charaktery, ale z mojej sympatii nie wzbudzają. Zwłaszcza Heathcliff.

Lubię Haretona, no i Nelly (Ellen Dean) wydaje się być taka normalna, rozsądna- można ją polubić wśród tej całej plejad...

http://bibliojunkie.files.wordpress.com/2011/04/wuthering_heights_genealogy.gif?w=620&h=413

Drzewo genealogiczne ;)

@Elen- wielka szkoda...

i znów wzdrygam się na myśl o poniedziałku.

http://remacker.wrzuta.pl/audio/1kFENXfCfdk/dzem_-_partyzant

"Tak walczę ze złem...
A zło rośnie we mnie z każdym dniem"...

Nie wiedziałam, że Justyna ma dziś urodziny :)

Magda, na serio byś chciała wrócić do szkoły? jesteś pewna? ;))

@Alessa92- kocham tę piosenkę :)

Hej!
U mnie nawet niebo jest dziś białe ;O
Nic mi się nie chce, najchętniej wskoczyłabym pod koc z książką, ale sumienie każe się uczyć...

Ach, kto nieszczęsny wymyślił maturę?

;)
Co byśmy zrobili bez cioci Wikipedii ;D

Dzień dobry! (",)

U mnie także biało i zimno...

Ja także już skończyłam czytać, nieśmiało podzielę się opinią i piosenką inspirowaną filmem Wichrowe wzgórza ;)

http://zycie-wsrod-ksiazek.blogspot.com/2012/01/wichrowe-wzgorza-emily-bronte.html

[spoiler]A mnie straszna wściekłość ogarniała, gdy czytałam o tym, z jakim spokojem i perfidią Linton Heatcliff patrzył, jak jego ojciec bije jego żonę (młodą Katarzynę) i jego wypowiedzi na temat tego, że wreszcie ma jej majątek, że od teraz wszystkie jej rzeczy należą do niego. Dawno przy czytaniu nie targały mną tak negatywne emocje.[/spoiler] Musiałam to z siebie wyrzucić.

"Senność" Magdaleny Piekorz. Film wielowątkowy, początkowo wydawał się nudny, na szczęście tylko na początku, później już mnie "wciągnął". Dziwny, ale oceniam na plus. Przesłanie z filmu- nie można odkładać życia na później...

Jeszcze do Szwecji:
http://nakanapie.pl/swiat-wedlug-reportera-szwecja-piotr-krasko-ksiazka,725112 :)

@zafrina- ja także czytam po raz trzeci i za każdym razem dostrzegam w tej książce coś, na co wcześniej nie zwróciłam uwagi ;)

Eduardo Mendoza- uwielbiam jego styl pisania i język, a także ironiczne poczucie humoru :)

"Nietzsche powiedział, że czasem dochodzimy do momentu, w którym robi się tak źle, że można uczynić tylko jedno z dwojga - śmiać się albo oszaleć. Dzisiaj trzecią możliwością jest taniec" - hm, będę na przyszłość pamiętać o tym tańcu ;)

To rzeczywiście duża różnica, 3 tygodnie zamiast 6. Choć ja i tak bym pewnie narzekała... (ja, Agata Pesymistka).

Dobry wieczór :)

http://nakanapie.pl/fletcher-moon-prywatny-detektyw-eoin-colfer-ksiazka,388231

"Fletcher Moon- prywatny detektyw" :)

Coś jest w tym pierwszym cytacie Carrolla...

Miłego popołudnia! :)

Ach, cóż to jest za książka... Właśnie uciekam czytać :)