@WehikulCzasu

Christie, Lewis, siostry Bronte... Mery, mów do mnie jeszcze ;)))

Mery, co za przenikliwość ;)

Antyska, po wczorajszej dawce "hiciorów" zaglądam z tu z pewną dozą ostrożności, bowiem nadal jestem w szoku po piosence o dziewczynce, która wysmarowała w domu wszystkie ściany kremem czekoladowym...

:D

Czeeeść...

Gorzej już chyba być nie może, prawda? :D Robicie to na własną odpowiedzialność ;))

Dobranoc :)

Ja wciąż dochodzę do siebie po tym BL ;)

Dobranoc, Catalinko! I dobranoc Black, ja też już zmykam, oczywiście do książki :)
Śpijcie dobrze :)

Ja już tak dokładnie nie pamiętam, bo jednak widziałam go już jakiś czas temu.

Widziałam oczywiście ten film, mi również się podobał ;)

Catalinko, nie krępuj się, o mnie się nie martw, chyba i tak będę się bała włączyć :D

Słucham go teraz, aby wyjść z szoku po Bebe Lily :D

Black, oczywiście, że ma się podobać! Przecież to jest prawdziwa Muzyka!
A David Garrett to mój Mistrz <3

Mery, dobranoc :)

Zgadłaś, Catalinko. Trzeba mnie było uprzedzić, żebym się przygotowała psychicznie :D

Ale powiedzcie mi, proszę, że klimaty nie są Wam obce :(

..............

nic już nie będzie takie samo.

Już te tytuły mnie przerażają, ale zaraz zobaczę, o co cho :D

Czy nie znające tego Bebe Lily coś tracę...? :D

Wręcz świetne ;))

Secretelle, dziękuję bardzo za wszystkie linki, zaraz je przejrzę :)

Black, POOOOOOOOOOOWIEDZ! Nikt oprócz nas się nie dowie :D

Secretelle, to poproszę ;)

A mi wpadło w ucho , teledysk genialny :D

Dziewczyny, przypomnijcie mi jutro, żebym zapytała Pauli o strony, z jakich uczy się języków, bo znów zapomniałam :/

Znajduje się w Katalonii, a tytuł to "Przemyślny szlachcic Don Kichote z Manczy".
Chociaż chyba chodzi o najcięższą, a nie największą książkę.

Tak z innej beczki, właśnie się dowiedziałam, że największa książka na świecie waży 125 kg ;O

A ja idę sobie zrobić kakao ;)

Secretelle- poproszę ciasto, Antyska- poproszę czekoladę ;))
A co do tej herbaty z cytryną, nie wiem, czy wiesz...
(wybacz, musiałam Cię poinformować).

Paula, piąteczka :)

Catalinka, zgadzam się, piękny krajobraz to jedyna zaleta zimy. Nie lubię ciągle marznąć, a i moja odporność do najsilniejszych nie należy.