Szczerze mówiąc , raczej zwykłe dachowce , czyli ''rasy europejskiej'' przynajmniej nasz weterynarz tak twierdzi:) Ale też są przygarnięte '' z ulicy ''. Miluś wyglądał bardzo nieszczególnie, mówiąc delikatnie jak do nas przybył, był w jeszcze gorszym stanie niż Tela. Mąż znalazł go pod samochodem , jak wyszedł rano do pracy. Całe oczy i nos miał zaklejone ropą i tym co się do tej ropy przycz...