Raz miałam przypadek autorki, która obraziła się za krytykę jej powieści obyczajowej. A raz niewydany autor wysłał mi powieść. Opowiedział, że jej nie wydali, nikt. Napisałam mu swoje poprawki, po pierwsze że za długa, a po drugie, że za dużo seksu od czapy. Kulturalnie, ale dyskutował ze mną każdy argument, w domyśle, że książka jest super. To przestałam do niego pisać. Skoro nie potrzebuje ...