To raczej nie wynik pandemii, a zbieg wielu niedopatrzeń, zaniedbań. Od września? Ja tu w przeciągu tygodnia mógłbym być posądzony o notoryczne gwałcenie numeru magazynu choć te na infolinię wypadały całkiem rzetelnie mimo, że w ostatniej Pan zasugerował, że jeśli otworzę reklamację mimo rozpoczętej wcześniej interwencji to zatrzymam proces i przedłużę go w czasie. W tym momencie się poddałem...
Tak, to jakaś tortura, setki myśli typy "co za łajdaki", "już więcej nie zamówię w taki sposób" i przede wszystkim "dlaczego mi się to przydarzyło" hehe. Tak, dobrze, że już po bólu.
To miał być zwykły tydzień, którego drobny element miał zakończyć się w zeszły wtorek, kiedy to popędziłem po wytęsknione dobra do paczkomatu. Wszystko odbywało się wg standardowej procedury, na którą pewnie nikt już nie zwraca uwagi i mechanicznie przechodzi od punktu do punktu, aż do charakterystycznego zgrzytu skrytki i odkrycia jej zawartości. Żadna fil...