Avatar @Marcela

Marcela Wnęk

@Marcela
46 obserwujących. 32 obserwowanych.
Kanapowicz od 4 lat. Ostatnio tutaj około 3 godziny temu.
Napisz wiadomość
Obserwuj
46 obserwujących.
32 obserwowanych.
Kanapowicz od 4 lat. Ostatnio tutaj około 3 godziny temu.

Cytaty

Jest czas, by pouczać innych, jest też czas, by milczeć.
To książki decydują o tym, że je piszesz, a nie odwrotnie!
- Miała wieczne uderzenia gorąca, bredziła jak potłuczona, nie pamiętała, co gdzie położyła, traciła równowagę, a do tego miała czerwony nos. Jak Indianin. A ty jesteś taka do niej podobna.
- A ciocia Aniela nie była aby alkoholiczką? - Zuzanna popatrzyła na mamę podejrzliwie. - To ta, która wypadła z okna, bo wydawało jej się, że schodzi do piwnicy?
- Jak się ma menopauzę, to wszystko się człowiekowi plącze (...)
- Jak długo mógł tu leżeć? (...)
- Nie mam pojęcia - odparł Zaorski.
- A nie jest pan jakimś rzekomym specjalistą?
- Rzekomym nie.
- W takim razie może udałoby się panu...
- Zdechlak jest tak zgniły, że trudno cokolwiek powiedzieć - uciął Seweryn, kucając przy ciele. Zbliżył się do zdeformowanej, pozieleniałej twarzy na odległość dwóch centymetrów i przez moment się nie poruszał.
- Co pan robi? - rzucił komendant.
- Lubię głęboko spojrzeć komuś w oczy, zanim go pocałuję.
- Jezus...
- Milczenie jest złotem - kontynuował Seweryn - Ale tylko do momentu, kiedy ma się dzieci. Wtedy staje się najbardziej przerażającą rzeczą pod słońcem.
- Wiesz, że zbiegi okoliczności nie mieszczą mi się w głowie - przyznał. - Ale proponuję zastosować zasadę, której ostatnio nauczyłem Lidkę.
- Czyli?
- Rzeczy, które nie mieszczą się w głowie, trzeba mieć w dupie.
- Magdalena Szmaglińska - odczytała - Mówi ci to coś?
- Tyle co ostatnie przemówienie premiera.
- Czyli absolutnie nic.
- Zgadza się.
- Lavaeolus doprowadził do upadku Tsortu (...) A potem dziesięć lat zajął mu powrót do domu i miał mnóstwo przygód z kusicielkami, syrenami i zmysłowymi czarodziejkami. (...) Kiedy już wrócił, walczył z zalotnikami swojej żony i w ogóle, a jego ukochany stary pies rozpoznał go i zdechł.
- Ojej...
- Przez piętnaście lat nosił w pysku jego kapcie. To go zabiło.
- Hej, chłopcze - rzucił - Chcesz zostać żołnierzem, kiedy dorośniesz?
- Nie, sir. (...)
- Słuszna decyzja.
- Chciałbym zostać eunuchem, sir (...) Żeby całymi dniami pracować w haremie! (...)
- Nie jesteś jego nauczycielem, co?
- Nie.
- Myślisz, że ktoś mu już wyjaśnił...?
- Nie.
Rincewind dokładnie obejrzał szkielet, tak na wszelki wypadek. Ten jednak nie zdradzał ochoty do żadnych działań ani czynności.
- Należał do jego jakmutam, dziadka - zabrzmiał nagle zgrzytliwy głos.
- Dość nietypowy spadek - uznał Rincewind.
- Nie, to nie szkielet dziadka. Ten tylko kupił go w jakimś sklepie.
Szatę maga zawsze łatwo rozpoznać. Jest obszyta cekinami, klejnotami, futerkiem i koronką, a wewnątrz ma zwykle sporą ilość maga. Jednak ta szata była całkowicie czarna. Materiał wyglądał, jakby wybrano go ze względu na wytrzymałość. Podobnie jego właściciel. Gdyby napisał książkę o dietach, stałaby się bestsellerem.
Jakie inne zwierzę może liczyć na karmienie nie dlatego, że jest pożyteczne, że pilnuje domu albo śpiewa, ale dlatego że kiedy się je nakarmi, to wygląda na zadowolone?
Istnieją doskonale grzeczne, wytresowane, posłuszne psy, które nie szczekają jak zacięta płyta, nie brudzą na środku chodnika, nie obwąchują kroczy ani nie zachowują się jak ulubieńcy wszystkich w okolicy, bo im się wydaje, że są takie rozkoszne (...) Istnieją także wielkoduszni strażnicy miejscy, dziwki o złotych sercach oraz prawnicy, którzy nie wyjeżdżają na wakacje w samym środku waszej skomplikowanej sprawy z kupnem domu. Tyle że nie spotyka się ich zbyt często.
Czy mogę być kotem rodowitym i Prawdziwym kotem jednocześnie?
Oczywiście, że nie. Jesteś człowiekiem.
(...) jeśli postawimy niePrawdziwego kota przed rzędem misek z kocią karmą, posłusznie wybierze tę, którą wyprodukował sponsor (...) Prawdziwy kot za to skieruje się do tej najdroższej, wyrzuci ją na podłogę studia, zje z wyraźną przyjemnością, skosztuje niektórych innych, zaplącze się w nogi kamerzyście, a potem utknie za podium prezentera wiadomości. Tam zwymiotuje. A potem, kiedy jego właściciele kupią już kilka dużych puszek tej nieszczęsnej karmy, odmówi tknięcia jej po raz drugi.
Rozwód nie wymazuje pamięci: ludzie, którzy się rozstają, i tak są zmuszeni dzielić te same wspomnienia, robią to tylko w dwóch rożnych miejscach.
- (...) Powiemy widzom, że jest modelem, który do tej pory pracował dla prestiżowych domów mody za granicą.
- Ludzie w to nie uwierzą. (...)
- Uwierzyli, gdy TVP wymyśliła fałszywego projektanta, to uwierzą i nam.
Tereska przewróciła oczami.
- Rany boskie, co ja z tobą mam... - jęknęła.
- Dwoje dzieci - dobiegło spod kołdry, zdumiewająco przytomnie - I kredyt.
- Wiesz, trochę... trochę to krępujące - powiedział ściszonym głosem - Głodny jestem, miałem ochotę na serdelka, nawet już sobie wody do garnuszka chciałem nalewać, a teraz zamiast serdelka mam dylemat.
- Jaki znowu dylemat? - zapytała Tereska (...)
- No bo wiesz - ciągnął Andrzej z troską - czy to nie będzie aby obraza uczuć religijnych? Ta pani tam "Jezu! Jezu! Jezu!", tak z uczuciem, a ja tu serdelki gołą ręką macam, jak jakieś zwierzę...
Przez chwilę stali naprzeciwko siebie w stosownie nabożnym milczeniu, raz po raz otwierając lodówkę i uwalniając litanię pod wezwaniem miłego młodego człowieka z Nazaretu, to znów odcinając nieoczekiwane źródło dźwięków, dopóki z głębi mieszkania nie dobiegł ich inny głos, zdecydowanie poirytowany:
- MOŻECIE JUŻ ZOSTAWIĆ W SPOKOJU TĘ PRZEKLĘTĄ LODÓWKĘ?!
(...)
- No cóż. Czyli dzieci już wiedzą o... o tej nowej funkcji głosowej.
Z wnętrza urządzenia dobiegał głos - zaskakująco wyraźny i donośny, kiedy się wsadziło głowę do lodówki. (...) Któraś z sąsiadek miała gościa, a sądząc po okrzykach, jękach i imiennych wezwaniach, które wznosiła, cokolwiek ów gość robił u niej o tej porze, robił to dobrze, z zapałem oraz ku chwale co najmniej jednej osoby boskiej.
Ma tam mózg, to pewne - zgodził się Lezek - Czasem zastanawia się nad czymś tak ciężko, aż trzeba mu przyłożyć po łbie, żeby zwrócił na ciebie uwagę. Babka, rozumiesz, nauczyła go kiedyś czytać. Sądzę, że to mu przegrzało rozum.