Chyba każdy słyszał komentarze w stylu "czytaj,bo to rozwija". Zastanawiam się, ilu z was przewracało oczy,słysząc taki tekst. No właśnie, ale czy to prawda?
Z perspektywy czasu,po przeczytaniu setek książek,uważam że tak,to prawda. Moja ortografia od zawsze była bardzo dobra. Wiadomo,każdemu zdarza się coś przeoczyć,ale zauważyłam w szkole,że moi koledzy,którzy podzielali moją pasję do czytania,mieli mniejsze problemy z nauką pisania i zasad ortografii,niż ci,którzy do książek zaglądali rzadko. Poza tym faktycznie słownictwo mieliśmy zdecydowanie poszerzone i wiedzieliśmy,co oznaczają te trudne słowa, których używa nasza pani. Również zabawy były nieco inne, bardziej wymyślne. Łatwo nam było wyobrażać sobie np. podczas zabawy w dom,że obok nas krąży nasze niewidzialne dziecko. Uważam jednak,że nie powinno się nikogo do tego przymuszać,zwłaszcza w okresie nastoletnim. Łatwo zabić w ludziach chęć,kiedy nakazuje im się pewne rzeczy. A gatunków literatury jest tak wiele,że każdy coś znajdzie dla siebie. Warto pozostawić wolność każdemu,aby mógł zdecydować,co jest dobre dla niego. I chociaż czytanie przynosi niezaprzeczalne korzyści, czasem lepiej odpuścić,niż wymuszać na kimś czytanie i spowodować uraz.